Już za niecałe dwa miesiące rozpoczną się zmagania na każdym ze szczebli rozgrywkowych w Polsce. Eksperci tak jak zawsze mają swoich faworytów.
Jeśli chodzi o rozgrywki 2. Ligi Żużlowej to w kontekście walki o awans przewijają się jedynie dwa kluby. Są to Texom Stal Rzeszów oraz zeszłoroczny spadkowicz z zaplecza PGE Ekstraligi – Start Gniezno. Zdaniem Wojciecha Dankiewicza to właśnie też te dwa zespoły spotkają się w wielkim finale w pierwszą niedzielę października. Jednak przy wskazaniu na jedną ekipę bez wahania odpowiedział Stal. – W Rzeszowie mają bardziej doświadczony zespół, który więcej gwarantuje. Na papierze wygląda lepiej. Z drugiej strony wiemy, jaki jest żużel. To sport, gdzie zdarzają się kontuzje. Jeśli Stal będzie miała pecha, to różnie może być – mówi w rozmowie z polskizuzel.pl.
Największy atut? Adam Skórnicki
Biorąc pod uwagę tak pewną odpowiedź, Dankiewicz został poproszony o wskazanie największych atutów Startu Gniezno. Co ciekawe na pierwszy ogień nie został wymieniony żaden z zawodników, a nowy szkoleniowiec ekipy z Pierwszej Stolicy Polski – Adam Skórnicki. Jego zdaniem dzięki jego działaniom w Gnieźnie ponownie stworzą twierdzę nie do zdobycia. – Jednym z atutów na pewno jest nowy trener Adam Skórnicki. On potrafi wiele z zawodników wykrzesać. Do tego dochodzi jego doskonała praca z młodzieżą. To jest ta wartość dodana. Zobaczymy też, co ciekawego zrobi Adam z torem. Na pewno uczyni z niego atut. Myślę, że w Gnieźnie ciężko będzie komukolwiek wygrać – kontynuował.
W listopadowym oknie transferowym przez zespół Startu Gniezno przeszła niemałe tornado. Z „Orłami” pożegnali się niemal wszyscy zawodnicy, a jedynym, który pozostał był.. junior, Mikołaj Czapla. Dlatego też nowy prezes Startu musiał zbudować drużynę od zera. Udało mu się ściągnąć dwójkę liderów Metalika Recycling Kolejarza Rawicz, lecz pozostali są dla Dankiewicza zagadką. Nie skreśla ich, lecz to od nich może zależeć końcowy sukces drużyny. – Są dwie fajne armaty: Sam Masters i Josh Pickering. Co do pozostałych, to nie mam pewności. To są głównie zawodnicy po przejściach. Oczywiście wcale nie musi być źle. To przejście do Startu może im dać kopa. Z tego co pamiętam, to Łęgowik miał problemy ze sprzętem. Mało jeździł, mało zarabiał, nie miał z czego inwestować. Gomólski po latach wrócił do Startu. To może wyzwolić w nim dodatkowe chęci, zmobilizować go. Finalnie zawodnicy, przy których stawiam znak zapytania, mogą się okazać dużym atutem Startu – zakończył.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!