W poniedziałkowy wieczór w Magazynie PGE Ekstraligi w Eleven Sports prowadzonym przez Michała Korościela gośćmi byli Paweł Przedpełski oraz inni dziennikarze stacji: Anita Mazur, Marcin Kuźbicki oraz Piotr Olkowicz. Omawiano minioną kolejkę Najlepszej Ligi Świata.
Goście zgodnie przyznali, iż przeczuwali, że zespół Eltrox Włókniarza Częstochowa będzie w tym sezonie bardzo mocny. Anita Mazur uznała, że cichym bohaterem meczu był Paweł Przedpełski. Torunianin jednak bardzo długo pracował na taki wynik jak obecnie. – Każdy mecz w tym roku jest ciężki. Sport jest nieprzewidywalny. Jak zacząłem jeździć w Częstochowie to nie wiedziałem którędy gonić. Dopiero teraz mogę powiedzieć, że mniej więcej znam te linie – opowiedział.
Jak wpłynęły na niego roszady związane z numerami startowymi? – Liderzy trochę zaczynają gubić punkty po tych zmianach. Nikt nie jedzie w sztywnej parze, dla mnie to jest duży plus, każdy bieg jest zaskoczeniem – przyznał Przedpełski. Co stoi według niego za dobrym wynikiem drużyny i jego samego? – Marek Cieślak to najlepszy trener z jakim pracowałem. Wprowadza dużo spokoju w parku maszyn. Ważna jest głowa, nastawienie psychiczne, nie tylko tuner jest istotny – podsumował wychowanek toruńskiego klubu.
Meczem, który wzbudził dużo emocji był pojedynek do ostatniego biegu PGG ROW-u Rybnik z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Jakie były główne przyczyny porażki gorzowian? – Niels Kristian Iversen okazał się dużo mniej gotowy niż się wydawało. Wcześniej nie sprawdziła się ZZ-tka za niego, ale jednak to nie był jeszcze jego czas. Wydawało się również, że trener Chomski bał się podobnie jak w Lublinie skorzystać bardziej z Rafała Karczmarza – powiedział Marcin Kuźbicki. Piotr Olkowicz upatrywał problemu również w błędach sternika Stali. – Trener Chomski przegrał z menadżerem Mrozkiem – podsumował z uśmiechem. Według dziennikarzy również obecna dyspozycja Szymona Woźniaka zupełnie nie przypomina zawodnika sprzed roku.
Mecz, o którym można mówić, że nie był widowiskowy, a jedynie „odjechany” to spotkanie RM Solar Falubazu Zielona Góra i MRGARDEN GKM-u Grudziądz. – W Grudziądzu zabrakło punktów Krzysztofa Buczkowskiego i zdziwił mnie Artiom Łaguta. Jeśli chodzi o ewentualne Play Offy to po trzech kolejkach nadal niewiele wiemy, gdyż nie mamy pewności na co stać np. drużyny z Wrocławia czy Lublina – powiedziała Anita Mazur.
Czy przydałoby się odświeżenie na ławce trenerskiej w Grudziądzu? Jak zauważył prowadzący trener Robert Kempiński jest już 13. rok. – Nie wiem czy jest pomysł na kogo zmienić i czy jest potrzeba. Trener ma dwa problemy – „Buczek” po kontuzji i Przemek Pawlicki. Jeśli wrócą do dobrej formy zespół może wrócić do gry o Play Offy – skwitował krótko Piotr Olkowicz.
Ostatnim omawianym meczem było starcie Fogo Unia Leszno – Motor Lublin. – Jarosław Hampel chciał coś udowodnić drużynie leszczyńskiej . Nie udało mu się to – zaczęła Anita Mazur. Rozczarowaniem w drużynie lubelskiej byli również Grigorij Łaguta, który wygląda na to, że ma problemy ze sprzętem oraz juniorzy, którzy mieli być najlepszymi w tym sezonie. Z oceną nie do końca zgadzał się Paweł Przedpełski. – To był wyjazdowy mecz do Leszna, a Leszno nie jest dla nikogo łatwe, szczególnie z bardzo dobrym Dominikiem Kuberą – powiedział. – Poza tam na juniorach nie powinno „wieszać się” całego wyniku – zakończył zawodnik Eltrox Włókniarza Częstochowy.
Źródło: Eleven Sports
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!