Zarząd rybnickiego klubu w czwartkowe popołudnie zwołał konferencję prasową, by za pośrednictwem mediów przedstawić swój plan na najbliższą przyszłość. Sternik „zielono – czarnego” ośrodka złożył dość odważne deklaracje odnośnie ewentualnego powrotu „Rekinów” do żużlowej elity jak i długości swej kadencji. Odniósł się również do powstałej na przełomie czerwca i lipca akademii.
Nie jest to najłatwiejszy sezon dla sympatyków beniaminka tegorocznych rozgrywek. Na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu zasadniczego podopieczni Lecha Kędziory okupują ostatnią lokatę i, po poniedziałkowej porażce w starciu z Fogo Unią Leszno, stracili nawet matematyczne szanse na pozostanie wśród najlepszych ekip rodzimego speedwaya. Mimo zdobycia zaledwie dwóch „oczek”, prezes PGG ROW-u Rybnik – Krzysztof Mrozek, nie załamuje rąk i dość odważnie spogląda na sezon 2021, zapowiadając walkę o jak najszybszy powrót na ekstraligowe tory.
Charyzmatyczny działacz zastrzega jednak, iż bez pewnej znaczącej zmiany w regulaminie, nawet w przypadku sportowego sukcesu, jego klub w roku 2022 nie zasili szeregów PGE Ekstraligi. – Na chwilę obecną jesteśmy już w eWinner 1. Lidze Żużlowej i będziemy walczyć o awans do PGE Ekstraligi. Jeżeli jednak nie zostanie wprowadzony KSM, a uda nam się ligę wygrać, to z tej promocji zrezygnujemy. Trzeba wprowadzić takie rozwiązanie, by beniaminek w sportowej rywalizacji potrafił się obronić.
Podczas czerwcowego spotkania z kibicami, prezes PGG ROW-u zapowiedział rozwiązanie wręcz rewolucyjne na rybnickiej ziemi – powołanie akademii, której zadaniem jest odpowiednie przygotowanie i wytrenowanie zawodników, którzy za kilka lat mają stanowić o sile górnośląskiej ekipy. Przedsięwzięcie te jest następstwem mizernej formy juniorów beniaminka tegorocznych rozgrywek PGE Ekstraligi, którzy w sezonie 2020 zdołali tylko raz wyjść obronną ręką z biegu młodzieżowego (wygrywając z rówieśnikami grudziądzkiego GKM-u 4:2).
Jak ocenia, po nieco dwóch miesiącach działalności, swoje najmłodsze dziecko Krzysztof Mrozek? – Jestem bardzo zadowolony z akademii. Muszę przyznać, że ta konfiguracja: Antoni Skupień na torze, Andrzej Wyglenda w parkingu, jest wręcz rewelacyjna. Problem jest jednak taki, że pan Wyglenda mi mówi „synku, ja już jestem stary, już mnie bolą nogi”, jednak będę go przekonywać, by pozostał z nami jak najdłużej. Tak, jak wspominałem w momencie zakładania tej akademii, to nie jest kwestia miesiąca czy dwóch, na profity przyjdzie czas nieco później. Proszę spojrzeć, z jaką intensywnością te zajęcia się odbywają – do tej pory prowadzone są dwa razy w tygodniu a po zakończeniu rozgrywek ligowych mamy zamiar trenować trzy bądź nawet i cztery razy w ciągu tygodnia, jeśli oczywiście pogoda na to pozwoli. Uważam, że będziemy mieli z tej działalności fajne efekty.
Gdyby ktoś narzekał na niedobór odważnych deklaracji padających na czwartkowej konferencji prasowej Zarządu PGG ROW-u Rybnik, może śmiało zadowolić się jeszcze jedną. Założyciel Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zapowiada rok w rok, iż jego fundacja grać i wspierać potrzebujących będzie do końca świata i jeden dzień dłużej. A jak długo swój urząd zamierza piastować sternik „zielono – czarnego” ośrodka?
– Zostaję na stanowisku do momentu, w którym odwoła mnie Rada Nadzorcza, gdyż jest to jedyny organ, który może to zrobić. Wiem również, iż udają się „pielgrzymki” różnych ludzi do rybnickiego Urzędu Miasta… zobaczymy, co z tego wyniknie. A do kiedy będę na stanowisku? Odpowiem tak, jak zawsze na tego typu pytania – do momentu, kiedy zdobędziemy tytuł Drużynowego Mistrza Polski – zapowiedział, optymistycznie patrząc w przyszłość, prezes Krzysztof Mrozek.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!