Okres zimowy to czas na odpoczynek i przygotowanie się do kolejnego sezonu. Różni zawodnicy mają swoje sposoby, jednym z nich jest jazda na różnorakich motocyklach.
Na social mediach możemy znaleźć ich najróżniejsze rodzaje. Jedni jeżdżą na pitbike’ach, drudzy motocrossie, a jeszcze inni na enduro. Jeśli chodzi o przedstawiciela tego ostatniego sportu, to jest nim m.in. jeden ze stałych uczestników tegorocznego cyklu Grand Prix – Kim Nilsson. Szwed robi co w jego mocy, by jak najlepiej przygotować się do prawdopodobnie najcięższego sezonu w swojej karierze. Sprawiając niespodziankę podczas Grand Prix Challenge w Glasgow, musiał całkowicie przewartościować swoją karierę i warsztat. Z tego powodu musiał powiększyć swój team oraz zbudować drugą bazę sprzętową.
To jednak nie są jedyne składowe na końcowy sukces. Ważne jest także odpowiednie przygotowanie fizyczne i mentalne. W tym ostatnim przypadku na pewno głowę wzmacniają wygrane. Z niej mógł być zadowolony w ostatnich dniach właśnie Nilsson. Wziął udział w drugiej rundzie MC Sport by Night i pewnie zwyciężył w swojej kategorii. Na trasie mierzącej 10 km osiągnął najszybszy czas okrążenia, czy też prędkość. Powodów do radości jednak zbytnio nie miał. Po zawodach potrzebował pomocy medyków, a kolejne dni spędził w szpitalu. Z tego też powodu musiał odpuścić kolejny start w Östra Open. Była to najbardziej wyczekiwana impreza przez zawodnika z uwagi, że blisko jego miejsca zamieszkania.
Duże wyzwanie
Uraz nie jest jednak na tyle poważny, by przeszkodził mu w dalszych przygotowaniach do nadchodzącego sezonu. Szwed, który w Grand Prix będzie ścigał się z numerem 233 ma być także ważnym punktem pierwszoligowego Trans MF Landshut Devils. To właśnie „Diabły” namówiły go na powrót do polskiej ligi po sezonie 2021. Niezwykle skuteczny był podczas domowych spotkań na OneSolar Arena, gdzie jego średnia wyniosła niemal 1.9 punktu. Na zgoła odmiennym biegunie był podczas wyjazdów, a efektem tego jest średnia 1.576 i 34. miejsce na zapleczu PGE Ekstraligi.
Dwukrotny medalista DMŚJ naturalnie będzie startował także w rodzimych rozgrywkach. Tam w na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w dalszym ciągu będzie reprezentował barwy Rospiggarny Hallstavik, a w Allsvenskan ma być liderem Griparny Nyköping. Te wszystkie kontrakty sprawiają, że Nilssona czeka także wyzwanie logistyczne, by pogodzić wszelkie starty. Może jednak liczyć na pomoc Sławomira Kryjoma i całej ekipy z Landshut, która liczy na niego.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!