We wtorkowy poranek z Danii dotarła dość smutna informacja. Oficjalnie karierę skończył bowiem Hans Andersen, czyli niegdyś jedna z gwiazd światowego żużla.
Podobnie jak większość zawodników z Danii przygodę z czarnym sportem zaczął od jego najmniejszej odmiany. Został mistrzem swojego kraju na mini żużlu, a już rok później świętował zdobycie mistrza na klasycznych motocyklach. Ogromny potencjał pokazywał także w kolejnych latach swojej kariery, gdzie w Grand Prix spędził łącznie dziewięć sezonów. Najciekawsza jest jednak historia z roku 2006. Wystąpił w Kopenhadze z dziką kartą, gdzie wygrał. Później jednak będąc pierwszym klasyfikowanym rezerwowym „skorzystał” na końcu kariery Tony’ego Rickardssona. Wystąpił wówczas w zaledwie sześciu z dziesięciu rund, lecz jego występy były na tyle dobre, że sezon zakończył na szóstym miejscu. Wówczas do medalu zabrakło mu 33 punktów, lecz kto wie jak by się to potoczyło gdyby wystartował we wszystkich rundach.
Kolejne dwa sezony okazały się jeszcze lepsze dla 42-latka. Oba skończył na piątym miejscu a w 2008 do Tomasza Golloba, który zdobył wówczas brązowy medal, zabrakło mu zaledwie osiem punktów. Ostatecznie historia Hansa Andersena z cyklem Grand Prix zakończyła się w roku 2012. Przez cały ten czas szesnastokrotnie mógł cieszyć się z miejsca na podium i wziął udział w 21 finałach. Jego łupem padło aż 779 punktów.
Przez sporą część swojej kariery stanowił o sile reprezentacji swojego kraju. Wraz z nią przez osiem lat z rzędu sięgał po medale Drużynowego Pucharu Świata. Dwa z nich to były złota, które w dotychczasowej historii stanowią niemal 50% medali z najcenniejszego kruszcu. Na przestrzeni lat niemal zawsze był jednym z najlepszych zawodników reprezentacji. Jego najsłabszy występ w finale miał miejsce w 2003 roku w Vojens. Zdobył wówczas „tylko” siedem punktów, lecz dorobek ten okazał się być kluczowy w wyprzedzeniu biało-czerwonych, którzy skończyli wówczas bez jakiegokolwiek medalu.
To koniec
Przez wiele lat startował także w naszym kraju. W swoim dorobku ma pięć medali Drużynowych Mistrzostw Polski (2x złoty, 3x brąz). Andersen jednak najmocniej kojarzy się z zespołem z Łodzi. To właśnie w niej spędził sześć sezonów i wyrósł na lidera z prawdziwego zdarzenia, gdzie został także nagrodzony za najlepszy bieg w historii Nice 1. Ligi Żużlowej. Ostatnie lata jednak nie były już dla niego tak udane. Zarówno pobyt w Daugavpils, jak i przed rokiem w Rawiczu były kompletną klapą w wykonaniu utytułowanego Duńczyka. On sam nie myślał nawet o powrocie do naszego kraju, lecz dał się namówić Maciejowi Jąderowi, który niegdyś był jego mechanikiem.
Ponadto Hans Andersen reprezentował barwy zespołów z Gniezna, Opola, Gorzowa Wielkopolskiego, Lublina, Wrocławia, Torunia, Gdańska, Grudziądza czy Bydgoszczy. Stał się legendą też w Wielkiej Brytanii, gdzie przez wiele lat startował dla Peterborough Panters. To właśnie z tym zespołem sięgnął też po swój jedyny puchar za zdobycie drużynowego mistrzostwa Wielkiej Brytanii.
Wiemy jednak, że Andersena na torze już nie zobaczymy. We wtorkowy poranek na swoim fanpejdżu poinformował bowiem o zakończeniu kariery. Jak sam mówi, te myśli chodziły już za nim dłuższą chwilę, a teraz podjął ważną decyzję co do swojej przyszłości. Teraz odwdzięczy się rodzinie, która wspierała go przez cały okres startów. Niewykluczone jednak, że zostanie przy żużlu. Przed rokiem był bowiem też jednym z komentatorów cyklu Grand Prix dla duńskiej TV.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!