Przed południem czasu polskiego żużlowym światem wstrząsnęła wiadomość o kontuzji dziewiętnastoletniego żużlowca. Keynan Rew złamał kręgosłup w dwóch miejscach. Brzmiało to bardzo groźnie, ale na szczęście stan zawodnika nie jest poważny. Rew już wyszedł ze szpitala.
Do upadku z udziałem żużlowca Zdunek Wybrzeża Gdańsk doszło podczas turnieju organizowanego przez Darcy’ego Warda – North Brisbane Solo Masters. W 8 biegu zawodów Rew ścigał Cordella Rogersona. Na ostatnim okrążeniu agresywnie ściął do krawężnika i spowodował upadek swój oraz kolegi z toru. Później rzecznik prasowy Fogo Unii Leszno przekazał informację, że pomimo złamania kręgosłupa, Australijczyk ma pełnię czucia we wszystkich kończynach.
Cała sytuacja wybrzmiała bardzo groźnie, ale już kilka godzin po upadku Rew opuścił szpital i wrócił do domu. Poinformowała o tym Anna Rusiecka, partnerka Rewa, na swoim instagramie. Całe żużlowe środowisko z pewnością odetchnęło z ulgą. Kariera Rewa zapowiada się obiecująco i jeśli wysokiego zawodnika z Antypodów ominą kontuzje, to w przyszłości może on stanowić o sile ojczyzny żużla – Australii.
Pomimo młodego wieku już otarł się o podium seniorskich Indywidualnych Mistrzostw Australii. W rozgrywanym przed tygodniem finale mistrzostw zajął 4 miejsce. Poza tym bardzo solidnie spisywał się na zapleczu PGE Ekstraligi. W eWinner 1. Lidze Żużlowej bronił barw Cellfast Wilków Krosno i znacząco przyczynił się do awansu krośnieńskiego zespołu. Mimo jazdy poza PGE Ekstraligą, Keynan Rew jest zasadniczo wychowankiem Fogo Unii Leszno. Zarówno do Krosna, jak i do Gdańska trafił na zasadzie wypożyczenia. Jak sam przyznawał na Ekstraligę jeszcze przyjdzie czas. Być może w przyszłości będzie dla kibiców z Leszna tym, kim jest Leigh Adams.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!