Matthew Wethers nie zmienia pracodawcy na Wyspach Brytyjskich. 36-letni żużlowiec dołączą zatem do Jamesa Wrighta i Maxa Clegga w kadrze Newcastle Diamonds na przyszłoroczny sezon. Promotor uważa, że zatrzymanie Australijczyka to jedno z najważniejszych wydarzeń okienka.
Newcastle Diamonds przeszli sporą drogę w ostatnim czasie. Wpierw grożono zamknięciem klubu, gdyż nie był on rentowny, a skończyło się niesamowitym zwrotem w sprawie istnienia zasłużonego ośrodka na brytyjskiej mapie żużlowej. Rob Grant uznał, że po śmierci swojego partnera i mentora nie może porzucić tego, na co razem pracowali przez ostatni rok. Tak też promotor znalazł dodatkowe środki, które pozwolą Newcastle Diamonds na występ w przyszłym sezonie.
Kompletowanie kadry zaczęło się od Jamesa Wrighta. Doświadczony żużlowiec przejął role kapitana po Benie Barkerze, który najpewniej zasili zespół Plymouth Gladiators. Jednakże zmiany zaszły również w szefostwie klubu, gdyż nowym współpracownikiem Granta został Dave Tinning. Z biegiem czasu poznaliśmy kolejne nazwiska, które zgodziły się występować w biało-czarnych barwach. Max Clegg i Matthew Wethers. Ten pierwszy był ważnym elementem zespołu, który starał się wydostać z ostatniego miejsca w ligowej tabeli. Wethers nie miał takiego szczęścia, gdyż zakończył sezon po fatalnym upadku w meczu z Redcar Bears. Tinning uważa, że Australijczyk powinien być ważnym elementem układanki Diamonds w sezonie 2022. – Matthew jest idealnym dodatkiem do naszych dwóch wcześniejszych transferów. Wright, Clegg i Wethers będą trójką zawodników, która powinna zdobywać najważniejsze punkty i brać na siebie odpowiedzialność za wyniki. Działacze zapewniają, że klub powiększy się o kilka ciekawych żużlowych nazwisk. Diamonds nie są jedynym zespołem, który ogłosił transfery na nadchodzący sezon. Berwick Bandits zszokowało wszystkich transferem Chrisa Harrisa.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!