Niesamowitych emocji dostarczyli nam dzisiaj zawodnicy Betard Sparty Wrocław i RM Solar Falubazu Zielona Góra. Drużyny po zaciętym meczu mogą się pochwalić pierwszym remisem w tym sezonie wśród ekstraligowych drużyn.
Świetne widowisko na Olimpijskim. Rywalizujące drużyny były dla siebie mocnymi przeciwnikami. Potwierdzeniem tej tezy może być fakt, że do ostatniego biegu nie było wiadomo, kto wyjedzie z Wrocławia zwycięsko. Punktem kulminacyjnym był bieg 15, który przyniósł ostateczny wynik meczu bez rozstrzygnięcia na rzecz którejś ze stron, czyli 45:45.
Jednak wynik to nie było jedyne zaskoczenie tego spotkania. Jednym z nich był również tegoroczny debiut Chrisa Holdera we wrocławskich barwach. Można powiedzieć, że powrót po ponad dwunastu latach był nad wyraz udany. Australijczyk może się pochwalić wynikiem 8+1 oraz wsparciem kolegów z nowej drużyny. Z tym przyszedł mu Maciej Janowski. W krótkiej rozmowie w trakcie meczu zawodnicy wymienili się uwagami dotyczącymi toru i, jak mówi sam „Magic” – Pytał, jak obieram dobrą ścieżkę podczas biegu i jak mógłby pojechać w następnym. Chris spędził tu dopiero dwa dni, więc starałem się mu przekazać jak najwięcej dobrych szczegółów i liczymy na jego pomoc.
Po meczu sam Holder przyznał, że spotkanie było trudne: – Nie byłem pewien, czego się spodziewać. Oczywiście chciałem uzyskać lepszy wynik. To zdradliwy tor i ciężko dobrać jedną dobrą ścieżkę do jazdy. Jednak czuję się na nim dobrze, chociaż mógłbym być szybszy. Gdybym zrobił więcej kółek i wprowadził więcej zmian, na pewno byłoby lepiej. Sparta jest bardzo mocną drużyną. Trochę dzisiaj się pogubiliśmy i próbowaliśmy szukać prędkości. Wszyscy ciężko pracują i się starają. Jestem pewien, że jeśli będzie więcej treningów, to będzie zdecydowanie lepiej.
Wspomniany wcześniej Maciej Janowski był dzisiaj zdecydowanie drugim najmocniejszym ogniwem wrocławskiej drużyny. Nie ukrywa jednak, że ciężko było się spasować z torem i dorównać przeciwnikom: – Dzisiaj troszeczkę wszyscy mieliśmy problem z przełożeniami i ciężko było o dobre dopasowanie. Tor był strasznie betonowy i chyba wszyscy to widzieli. Ogólnie super zawody. Drużyna z Zielonej Góry dzisiaj mocno napierała. Oczywiście lubimy takie mecze i do piętnastego biegu wyjeżdżaliśmy z uśmiechem na twarzy, bo taki dreszczyk pozytywnych emocji jest zawsze na plus – przyznaje „Rajder Meczu”.
Źródło: nSport, materiały prasowe
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!