We wtorkowe popołudnie, na torze w Tarnowie odbyła się pierwsza runda Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów w grupie B. W barwach gospodarzy po raz pierwszy w oficjalnych zawodach pojawił się nowy wychowanek, Dawid Rempała, kończąc zmagania z dorobkiem 4 punktów.
Miejscowa Grupa Azoty ostatecznie triumfowała w turnieju, razem z młodzieżowcami ROW-u Rybnik. Debiutant na torze prezentował się całkiem przyzwoicie i nie narzekał na swój inauguracyjny start. – Myślę, że wrażenia po pierwszym występie są na plus. Kilka punktów mi uciekło, ale było to pierwsze przełamanie z prawdziwymi zawodami. Dlatego na pewno nie jest źle – mówił po wtorkowej rundzie DMPJ w Tarnowie, Dawid Rempała.
Nowy junior „Jaskółek” 16 lat skończy w grudniu bieżącego roku. Sam twierdzi, że jest on w odpowiednim wieku do rozpoczęcia rywalizacji w turniejach młodzieżowych. Większa częstotliwość występów może mu pomóc w dalszym rozwoju. – Uważam, że ten wiek jest odpowiedni na rozpoczęcie startów, choćby w takich „młodzieżówkach”. Zawsze jest to jakieś pierwsze przetarcie. Wiadomo, że przed możliwością jazdy w rozgrywkach ligowych w przyszłym roku, jest to zawsze coś – dodał.
Nasz rozmówca miał okazję zaprezentować się zgromadzonej w „Jaskółczym Gnieździe” publiczności już w pierwszym biegu dnia. Ostatecznie w nim zapisał on na swoim koncie dwa punkty, przy wygranej 5:0. W pierwszej odsłonie wyścigu pokazał się jednak z dobrej strony, wyprzedzając przy krawężniku Mateusza Świdnickiego. Rywal chwilę później zanotował upadek i bieg został powtórzony w dwuosobowej obsadzie (po wcześniejszym upadku Bartosza Świącika). – W pierwszym biegu czegoś tam próbowałem. Jechałem po tej „szerokiej”, ale stwierdziłem, że nic to nie daje i wjechałem w krawężnik. Potem już „wydało”, szkoda tylko, że Mateusz się przewrócił. Ale myślę, że w tym biegu pokazałem się na plus – opisał całą sytuację ze swojego punktu widzenia.
Ze swoich wyścigów Rempała nie ukończył czwartego. Jadąc na ostatnim miejscu, próbował on atakować po zewnętrznej Mateusza Błażykowskiego. Ostatecznie odsłonę tę zakończył z defektem motocykla. – W ostatnim biegu już mi nie wyszło (śmiech). Przy próbach ataku gaz mi się zaciął i musiałem nim już „klapnąć”. Nie dojechałem przez to do mety.
Kolejny młody zawodnik z żużlowego „klanu” Rempałów swoją przygodę z czarnym sportem zaczynał w „Akademii Żużlowej Janusza Kołodzieja”. Karierę kontynuować postanowił już w tarnowskiej Unii, choć z obiektem przy ulicy Zbylitowskiej dopiero się właściwie zapoznaje. Mimo słabszej jego znajomości wydaje się jednak, że w kolejnych występach może być jeszcze lepiej. – W sumie ja na tym torze jechałem dopiero szósty lub siódmy raz, licząc treningi. Muszę się jeszcze zatem tego owalu dobrze nauczyć – słusznie zaznaczył.
Na koniec zapytaliśmy go krótko o plany na przyszłość. Wiadomo, że w rozgrywkach ligowych będzie on mógł startować dopiero w sezonie 2019. W tym roku ścigać się już jednak może z juniorami z drużyn ekstraligowych. Grupa Azoty Unia Tarnów tym sezonie walczy o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Później trzeba będzie tak, czy inaczej podjąć decyzję, w której lidze lepiej będzie startować. – Jak będzie, tak będzie. Myślę, że przetarcie z takimi zawodnikami ekstraligowymi to jest wyższy poziom i czegoś można się już nauczyć. Wiadomo jednak, że w pierwszej lidze też nie jest źle – powiedział na koniec rozmowy, nowy nabytek formacji juniorskiej „Jaskółek”, Dawid Rempała.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!