Betard Sparta Wrocław ma za sobą świetną pierwszą część sezonu. Po wygranej z Cellfast Wilkami Krosno w siódmej kolejce pochwalić się mogą kompletem punktów. Dariusz Śledź na półmetku zasadniczej rywalizacji nie ma powodów do narzekania. Po ostatnim spotkaniu wymienił najgroźniejszych rywali w walce o mistrzostwo, ocenił dyspozycję swojej drużyny i występ jednego ze swoich młodzieżowców.
Zadowolony Dariusz Śledź
Za Betard Spartą Wrocław kolejne wygrane spotkanie będąc zarazem niepokonanym zespołem na półmetku rywalizacji w PGE Ekstralidze. Dariuszowi Śledziowi jednak wygrywanie nie przeszkadza i liczy na to, że drużyna będzie tak sobie radzić do końca sezonu. – Komu się nudzi wygrywanie? Cieszymy się, że odjechaliśmy tak dobre spotkanie. Wszyscy spisywali się naprawdę dobrze i świetnie punktowali. Wszyscy odpalili i pokazaliśmy nasz potencjał.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w piętnastej gonitwie, gdy Piotr Pawlicki po kontakcie z Andrzejem Lebiediewem upadł na tor. Sytuacja była ciężka do podjęcia decyzji, a arbiter finalnie zdecydował się jednak ukarać żużlowca Betard Sparty. Trener gospodarzy, jak to ma w zwyczaju, nie zamierzał jednak komentować tej decyzji – Nie zwykłem komentować decyzji sędziowskich, także tej też nie będę komentował. To był upadek na dużej prędkości. Także cieszymy się, że Piotr jest cały – uciął dywagacje Śledź.
Ambitną postawą popisał się Kacper Andrzejewski. Wychowanek wrocławskiej drużyny w młodzieżowym biegu pokonał dużo bardziej doświadczonego Krzysztofa Sadurskiego, a dobre wrażenie pozostawił po sobie także w swoim drugim starcie, choć zakończył go upadkiem. – Kacper pokazał dzisiaj przede wszystkim jak wiele ma ambicji i ona chyba troszeczkę mu przeszkadzała wręcz. Pokazał, że chce się ścigać, że naprawdę lubi się ścigać. Musi uspokoić jeszcze swoją jazdę, jeszcze to jest na początku swojej drogi, ale na pewno ma potencjał. Kacper wygląda coraz lepiej i to zasługa całego sztabu szkoleniowego. Mamy także psychologa Darka Nowickiego, który pracuje z chłopakami – ocenił występ swojego podopiecznego szkoleniowiec Betard Sparty Wrocław.
Atut toru i najgroźniejszy rywal w walce o mistrzostwo
Świetna postawa drużyny to także zasługa tego, że po raz pierwszy w tym roku Betard Sparta Wrocław mogła przygotować tor bez utrudnienia jakim jest plandeka. W efekcie trener lidera PGE Ekstraligi nie miał powodów do narzekań. – Nie ma do czego się nawet przyczepić. Cieszymy się, że dzisiaj odjechaliśmy pierwsze spotkanie bez plandeki. Mieliśmy tor taki, jak byśmy chcieli co mecz. Było fajne widowisko i wreszcie mogliśmy pokazać pełnię swoich możliwości. Myślę, że tor był bardzo dobry – podsumował.
OGLĄDAJ SPEEDWAY GRAND PRIX CZECH W EUROSPORT EXTRA W PLAYER.PL
Wydaje się, że obecnie trzy zespoły wyróżniają się na tle reszty. W Lublinie nawet brak Dominika Kubery nie powoduje, że ten zespół stracił swoją jakość. To zdanie wydaje się podzielać Dariusz Śledź, a jak zaznacza, z Kuberą w składzie Motor może być piekielnie mocnym zespołem. – Przede wszystkim życzymy Dominikowi Kuberze zdrowia i liczymy na jego jak najszybszy powrót. Motor Lublin z nim w składzie, to na pewno bardzo silna drużyna. Są trzy drużyny (Lublin, Wrocław i Częstochowa przyp.red.), które chyba mają w tej chwili najwięcej argumentów. Powtórzę jednak, że jest PGE Ekstraliga i każde spotkanie jest trudne. Nie można być niczego pewnym – zakończył trener lidera PGE Ekstraligi.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!