W drużynie Falubazu Zielona Góra na problemy kadrowe w sezonie 2019 narzekać nie będzie można. Liczna grupa seniorska oraz juniorska może napawać optymizmem. Jednym z członków ekipy Adama Skórnickiego jest Damian Pawliczak.
Na chwilę obecną patrząc „na papierze” na skład Falubazu Zielona Góra wydaje się, że ekipa spod znaku „Myszki Miki” na spotkania ligowe w PGE Ekstralidze jest znana. Trzon drużyny stanowić ma trio Patryk Dudek – Nicki Pedersen – Martin Vaculik, a dodatkowo Adam Skórnicki ma do swojej dyspozycji Piotra Protasiewicza i Michaela Jepsena Jensena. Juniorami pod numerami 6-7 i 14-15 występować będą najpewniej Norbert Krakowiak i Mateusz Tonder. Pierwszym rezerwowym dla tego duetu do lat 21 jest Damian Pawliczak.
Pawliczak licencję żużlową uzyskał w sierpniu 2015 roku, lecz w rozgrywkach ligowych zadebiutował dopiero w minionym sezonie. Wystąpił on w meczu rundy zasadniczej w Częstochowie i swój pierwszy bieg zakończył z debiutanckim punktem. Udało mu się przywieźć za plecami Bartosza Świącika i wraz z Mateuszem Tonderem wygrali z miejscowymi juniorami 4:2. Kolejny bieg zakończył za plecami dwójki rywali i klubowych partnerów, a później został zmieniony. To będzie ten mecz, który na długo pozostanie mu w pamięci? – Sam mecz może nie, bowiem drużyna przegrała. Same zawody z pewnością tak, nie chodzi nawet o moją zdobycz punktową, a o samą atmosferę, która na co dzień nie towarzyszy nam na zawodach młodzieżowych. Mogłoby być lepiej. Start w lidze dał mi jednak bardzo wiele, przede wszystkim doświadczenia, którego na żadnych młodzieżowych zawodach nie jestem w stanie zdobyć aż tyle. – mówi Damian.
Pawliczakowi nie udało się wystartować w półfinale Srebrnego Kasku, nie zdobył także punktu w eliminacjach do Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. Dodatkowo drużynowo nie udało mu się wraz z kolegami awansować do finału Mistrzostw Polski Juniorów. Czy można zatem mówić, że tamten sezon był dla niego straconym i nieudanym? – Na pewno nie nazwałbym tego sezonu straconym, bowiem chyba zrozumiałem na czym polega żużel. Przynajmniej mam taką nadzieję.
W listopadzie Falubaz zakontraktował m.in. Nickiego Pedersena czy Martina Vaculika. Do tego dochodzą Patryk Dudek i Piotr Protasiewicz. Będzie się od kogo uczyć i nabierać doświadczenia. – Pewnie! Od Piotra Protasiewicza zawsze mogę liczyć na pomoc i jego rady. Myślę, że od każdego z tych zawodników będę mógł się czegoś nauczyć.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!