Dwa lata trwał rozbrat Målilli z mapą cyklu Grand Prix - teraz już tylko godziny dzielą nas od ścigania najlepszych z najlepszych na obiekcie, który większa z nich dobrze zna. W klasyfikacji cyklu prowadzi obecnie Bartosz Zmarzlik, jednak zajmującego drugą lokatę Łagutę od mistrza świata dzieli zaledwie punkt.
Målilla. Malutka miejscowość położona w północno-zachodniej części Szwecji. Choć liczy ona sobie zaledwie niecałe półtora tysięcy mieszkańców, jest jednak znana w świecie speedwaya. To tutaj już od wielu lat przeplatają się historie wielu sportowców i kibiców czarnego sportu, a od początku obecnego tysiąclecia (2005 będąc zgoła drobiazgowym) jest ona, raz do roku, centrum Grand Prix Szwecji na żużlu. W tym roku Målilla ugości stawkę najlepszych żużlowców już po raz piętnasty w historii. W całej swojej żużlowej przeszłości tylko dwa razy to szwedzkie miasto wyłamało się i zabrakło go na mapie cyklu GP – w roku 2013 i 2020.
Na szwedzkiej ziemi przyjdzie zmierzyć się aż czterem naszym reprezentantom. Do tria Janowskiego, Zmarzlika i Kasprzaka przyszło dołączyć Dominikowi Kuberze, który kojarzony jest teraz z fantastyczną jazdą w podwójnej rundzie GP przy Alejach Zygmuntowskich. Zawodnik Motoru, na którego ręce złożono „dziką kartę”, został pierwszym od czterech lat zawodnikiem z tym wyróżnieniem, którego udało stanąć się na podium cyklu. Kolejna szansa na ściganie na torach GP pojawiła się w związku z niedyspozycją Martina Vaculika. Słowacki żużlowiec doznał upadku w trakcie sobotnich zawodów w Lublinie, łamiąc obojczyk w czterech miejscach, przez co czeka go chwilowa przerwa od startów. Zastąpić nie mogą go również rezerwowi cyklu. Aleksandra Łoktajewa ograniczają przepisy dotyczące podróży i kwarantanny dla obywateli Ukrainy, z kolei Jaimon Lidsey wciąż nie doszedł do siebie po wypadku w rozgrywkach 2. Ligi, na Łotwie. Tym samym swoją szansę otrzymał Kubera dzięki tytułowi wicemistrza świata do lat 21 z ubiegłego roku. To indywidualne osiągnięcie pozwoliło mu na znalezienie się na liście rezerwowych cyklu GP w tym roku.
Radość Kubery w Lublinie. Czy świadkami takich obrazków będziemy również w Målilli?
Na zawody na G&B Arena w Målilli 22-letni żużlowiec wylosował drugi numer startowy, przyjdzie mu zatem zmierzyć się z Berntzonem, Aspregenem i Madsenem w pierwszym wyścigu zawodów – nie stanie więc pod taśmą z aż tak wymagającymi przeciwnikami, co może pomóc mu w wejściu w zawody z dobrymi punktami. Bartosz Zmarzlik wylosował zaś numer trzynasty, Janowski ósmy, Kasprzakowi przypadł z kolei numer szósty.
Z jakimi wspomnieniami może kojarzyć się stadion w Målilli dla reprezentantów biało-czerwonych? Z pewnością warunki powinny odpowiadać zawodnikowi miejscowej Dackarny, czyli Maciejowi Janowskiemu. Trzydziestolatek w jej barwach startuje już od 2016 roku, pięć razy meldując się już w rundach GP w tym mieście. Czy odbije się od słabszych występów i zaliczy jutro udany start? Statystycznie rzecz biorąc, ma do tego najlepsze predyspozycje na szwedzkim torze i jest jednym z lepszych ku temu. Nienajlepiej z G&B Arena i rundami cyklu GP układa się z kolei Krzysztofowi Kasprzakowi. Startował tam trzy razy, łącznie zdobywając w trzech turniejach zaledwie dziewięć punktów.
Ostatni raz stawka najlepszych żużlowców na świecie spotkała się w Målilli w 2019 roku. Zwycięzcą był wówczas Fredrik Lindgren, który był wszak przez bardzo długi czas zawodnikiem miejscowej Dackarny, tegoroczny turniej będzie dla niego zaś dwunastym na tym obiekcie. Zmarzlik zajął wówczas siódme miejsce w tych zawodach, zebrawszy na swoje konto osiem „oczek”, odpadając w biegu półfinałowym, w którym przyjechał na metę jako ostatni, zamykając stawkę wyścigu. W tym roku w rozgrywkach ligi szwedzkiej radzi on sobie jednak bardzo dobrze, co dobrze prognozuje na zbliżający się sobotni turniej. Jeśli tylko odnajdzie się na G&B Arena w Målilli z odpowiednimi ustawieniami swoich motocykli, możemy być ponownie świadkami wieczoru Zmarzlika. Co ciekawe, w siódmej rundzie cyklu w biegu numer dwanaście spotka się ze sobą pierwsza trójka klasyfikacji przejściowej – Zmarzlik, Łaguta i Lindgren. Pogodzić będzie próbował ich Leon Madsen.
Zawody rozpoczną się już jutro o godzinie 19:00. Sędzią turnieju będzie Artur Kuśmierz. Portal speedwaynews.pl przeprowadzi relację LIVE, która dostępna jest TUTAJ.
Lista startowa 7. rundy Grand Prix:
1. Oliver Berntzon (Szwecja)
2. Dominik Kubera (Polska)
3. Pontus Aspgren (Szwecja)
4. Leon Madsen (Dania)
5. Tai Woffinden (Wielka Brytania)
6. Krzysztof Kasprzak (Polska)
7. Artiom Łaguta (Rosja)
8. Maciej Janowski (Polska)
9. Matej Zagar (Słowenia)
10. Fredrik Lindgren (Szwecja)
11. Jason Doyle (Australia)
12. Max Fricke (Australia)
13. Bartosz Zmarzlik (Polska)
14. Emil Sajfutdinow (Rosja)
15. Robert Lambert (Wielka Brytania)
16. Anders Thomsen (Dania)
17. Kim Nilsson (Szwecja)
18. Joel Andersson (Szwecja)
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!