W ubiegłą sobotę w Memoriale Alfreda Smoczyka wystąpił Dominik Kubera. Był on niewątpliwie najlepszym zawodnikiem tego wieczoru. Po zawodach zawodnik Motoru Lublin powiedział, czy zaproszenie może oznaczać ewentualny powrót do Leszna.
Dominik Kubera swój żużlowy weekend rozpoczął od zajęcia 8 miejsca podczas IMME. Polak zdobył tego wieczoru 7 punktów na torze w Łodzi. W sobotę „Domin” pojawił się na leszczyńskim owalu w ramach 74. Memoriału Alfreda Smoczyka. Tego dnia zawodnik Motoru Lublin był poza zasięgiem swoich rywali zdobywając komplet 15 punktów i tym samym wygrywając prestiżowy turniej. Na zakończenie tego żużlowego maratonu wychowanek Unii Leszno wraz ze swoją drużyną Orlen Oil Motorem Lublin zdobył złoty medal Mistrzostw Polski Par Klubowych.
Jak powiedział Dominik Kubera w rozmowie dla portalu speedwaynews.pl był to udany dla niego weekend. „Domin” przyznał, że tor w Lesznie bardzo zmienił się na przestrzeni lat. Nie krył on jednak radości z powodu wygrania Memoriału Alfreda Smoczyka. Polak wyznał również, że tego dnia leszczyński owal był trudny do tego, aby znaleźć optymalną linię jazdy.
– Na trzy dni jazdy dwa razy stałem na pierwszym stopniu podium, więc super. Owal leszczyński bardzo się zmienił przez tyle lat. Wszystkie tory tak naprawdę się zmieniają, gdzieś tam jakaś dosypka nawierzchni i tak dalej. Ten tor bardzo się zmienił od czasu kiedy ja pamiętam tam jazdę, ale fajnie, że dobrze zacząłem i później przytrzymałem dobre ustawienia do końca. Tor był bardzo trudny. Mimo, że był bardzo łatwy do jazdy, to był bardzo trudny dla szukania dobrych ścieżek. Ja akurat miałem tak ustawiony motocykl, że pasował mi w tych miejscach i tam czułem prędkość, gdzie innym motory nie przybierały. W tej prostocie przygotowania nawierzchni do jazdy był bardzo trudny dla spasowania motocykla. – mówił zawodnik Motoru Lublin.
Czy udział Kubery w Memoriale Alfreda Smoczyka może oznaczać powrót do Unii?
Dominik Kubera wystąpił w Memoriale Alfreda Smoczyka pierwszy raz od 2020, kiedy to jeszcze reprezentował barwy Unii Leszno. Zapytaliśmy zawodnika czy ma to może jakiś związek z ewentualnym powrotem do macierzystego klubu. Żużlowiec wyznał natomiast, że takie zaproszenie otrzymywał co roku, tylko zwyczajnie z powodu kolizji terminów w poprzednich latach był on zmuszony odmawiać udziału w Memoriale.
– Totalnie nie. Ja co roku dostawałem zaproszenie na Memoriał Alfreda Smoczyka nawet jak już nie jeździłem w Lesznie. Zawsze miałem zbieżność terminów, bo gdzieś już wcześniej przed zaproszeniem na Memoriał miałem zaproszenie na Kryterium Asów, które już zaakceptowałem. Później przyszło zaproszenie na Memoriał Alfreda Smoczyka, więc z czegoś po prostu musiałem zrezygnować i tak wychodziło, że te poprzednie lata nie mogłem jeździć z powodu zbieżności terminów i to tyle. W tym roku fajnie wyszło, że te terminy nie kolidowały i mogłem pojeździć i tutaj i tutaj. – wyjaśnił Dominik Kubera.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!