W piątkowy wieczór na torze w Lublinie miejscowy Orlen Oil Motor podejmował KS Apator Toruń. Spotkanie, choć zakończyło się wysokim wynikiem, to może zostać w pamięci kibiców na długo.
Gospodarze od samego początku pokazywali, że nie zlekceważyli rywala i nie mają do niego żadnej taryfy ulgowej. Dlatego też po pięciu biegach Orlen Oil Motor Lublin miał aż osiemnaście punktów przewagi, a goście z Torunia na pierwszą „trójkę” po swojej stronie musieli poczekać do szóstej gonitwy. Mimo poprawy u niektórych z podopiecznych Piotra Barona później nie byliśmy świadkami sensami. Przewaga ostatecznie się utrzymała, a na telebimie po ostatnim biegu widniał wynik 53:37.
Tor przy Alejach Zygmuntowskich także nie był idealny. Tak jak już się wszyscy do tego przyzwyczaili na drugim wirażu powstały „hopki”, które powodowały, że nawet najlepsi zawodnicy mieli tam problem z płynną jazdą. Ostatecznie jednak mecz ten zostanie zapamiętany z innego powodu. Konkretnie jest nim trzynasty wyścig starcia lubelsko-toruńskiego. To właśnie wtedy kapitalne widowisko stworzyli bowiem Mateusz Cierniak, Bartosz Zmarzlik i Emil Sajfutdinow.
—> CANAL PLUS ONLINE – Sprawdź ofertę już teraz! <—
Gospodarze wygrali moment startowy, lecz zawodnik „Aniołów” szybko pokazał, że nie ma zamiaru poddać się bez walki. Szybko uporał się z Mistrzem Świata Juniorów, któremu ostatecznie pozostało obserwować walkę pozostałej dwójki. Sajfutdinow zdołał bowiem wejść między parę gospodarzy i wysforować się na prowadzenie, ale Zmarzlik także znany z tego, iż jest nieugięty to ruszył w pogoń za zawodnikiem gości. Szukał on prędkości po zewnętrznej, aż w końcu zdołał znaleźć lukę przy krawężniku i wyprzedzić rywala. Ostatecznie jednak siła odśrodkowa spowodowała, iż znów wyjechał szerzej, z czego skorzystał Sajfutdinow. Przedstawiciel Orlen Oil Motoru jednak w dalszym ciągu naciskał na rywala, lecz tym razem już bezskutecznie.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!