Jakub Krawczyk wrócił na tor! Młodzieżowiec Betard Sparty Wrocław, który doznał poważnego złamania podczas meczu z Motorem Lublin, odbył pierwszy trening. „Byłem spragniony jazdy” – mówi. Na powrót do meczów jeszcze za wcześnie, ale celem jest start w 1. finale IMP w Toruniu.
Jakub Krawczyk od wielu tygodni pozostaje poza składem Betard Sparty Wrocław, a wszystko przez poważną kontuzję, jakiej nabawił się podczas meczu z Orlen Oil Motorem Lublin. Młodzieżowiec długo dochodził do siebie po dramatycznym upadku, który zakończył się złamaniem obu kości podudzia. Teraz, po dłuższej przerwie, wrócił na tor – choć jak sam przyznaje, na powrót do regularnych startów jeszcze za wcześnie.
W rozmowie z portalem infostrow.pl Krawczyk opowiedział o kulisach swojego pierwszego treningu od czasu kontuzji. – Mój przyjazd na trening do Ostrowa wypadł trochę spontanicznie, bo byłem na rehabilitacji we Wrocławiu i dostałem zielone światło od lekarzy, że mogę wyjechać na tor. Wiedziałem, że w Ostrowie o 13:00 rozpocznie się trening, więc prosto z Wrocławia jechałem na stadion do Ostrowa. Byłem spragniony jazdy po tej przerwie. Przejechałem tylko kilka kółek, żeby zobaczyć, jak zachowuje się ta noga – przyznał.
Zawodnik nie ukrywa, że powrót do formy to proces, który wymaga jeszcze cierpliwości. – Zobaczymy. Na razie muszę jeszcze potrenować. Jak będę w pełni gotowy, to wystąpię w zawodach. Plan jest taki, żeby pojechać 19 czerwca w 1. Finał IMP w Toruniu, a czy uda się coś wcześniej zaliczyć, zobaczymy – dodał.
Przypomnijmy, że do kontuzji doszło w trakcie trzeciej rundy PGE Ekstraligi pomiędzy Spartą Wrocław a Motorem Lublin. Krawczyk po nieudanym pierwszym starcie dokonał zmian w motocyklu i w kolejnym biegu ruszył znakomicie spod taśmy. Niestety, podczas próby założenia Jacka Holdera, młodzieżowiec Betard Sparty zaliczył bardzo groźny upadek.
Już wtedy podejrzewano najgorsze, a spiker stadionowy przekazał, że może chodzić o złamanie podudzia. Niestety, najczarniejszy scenariusz się potwierdził – u Krawczyka stwierdzono złamanie kości piszczelowej i strzałkowej prawej nogi. Zawodnik trafił do szpitala, gdzie następnego dnia przeszedł operację.
Czy planowany występ w finale IMP w Toruniu stanie się rzeczywistością? Wszystko zależy od tempa rehabilitacji. Jedno jest pewne – Krawczyk nie zamierza ryzykować zbyt szybkiego powrotu i stawia przede wszystkim na pełne przygotowanie fizyczne.
Jakub Krawczyk
Jakub KrawczykAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!