Fogo Unia Leszno pokonała na własnym obiekcie ZOOleszcz GKM Grudziądz w ramach 11. kolejki PGE Ekstraligi 47:43. Swój najlepszy domowy występ w barwach leszczyńskich "Byków" zaliczył Keynan Rew, zdobywca 11 punktów.
Podopieczni Rafała Okoniewskiego w meczu domowym z GKM-em Grudziądz z pewnością liczyli na zdecydowanie więcej. Męczarnie przez całe spotkanie i finalnie ledwie wygrany mecz w ostatnim biegu 47:43. Szukając jednak pozytywów w szeregach Fogo Unii to z pewnością można wskazać formację młodzieżową oraz Keynana Rew, który zaliczył swój najlepszy występ na „Smoku” w barwach leszczyńskich „Byków”.
Wiele osób jako główny problem Unii Leszno w tamtym meczu wskazuję przygotowanie toru, który był znacznie przyczepniejszy niż ten w spotkaniu z Toruniem. Takie same głosy doszły również ze stronu Austrlijczyka, który w niedzielny wieczór zdobył 11 punktów. Keynan Rew wskazał jednak, że jako żużlowcy są profesjonalistami i warunki torowe są dla każdego równe. 21-latek zaznaczył również, że pomimo wygranego meczu pozostało lekkie rozczarowanie brakiem punktu bonusowego.
– Tor nieco różnił się dzisiaj [niedziela 21 lipca – dop. red.] od tego co zawsze, ale jak widać pasował mi dobrze. Dobry mecz z mojej strony, jako drużyna jednak oczekiwaliśmy więcej, bo chcieliśmy tego punktu bonusowego. Tor był inny, niż na treningach, ale jesteśmy profesjonalistami i warunki są dla każdego takie same, więc musimy się dopasować do tego co jest i tyle. Atmosfera była fantastyczna, liczna publiczność wspierająca nas, co zawsze jest miłe. Trochę zepsułem ten ostatni bieg, ale wygrana to wygrana – mówił Australijczyk.
Są w ciężkiej sytuacji. Będą walczyć do końca
Obecna sytuacja Unii Leszno należy do niezbyt ciekawych. Leszczynianie na trzy kolejki przed końcem rundy zasadniczej PGE Ekstraligi mają 7 punktów i zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Podopiecznym Rafała Okoniewskiego zostały jeszcze trzy ciężkie spotkania, w których postarają się zrobić wszystko, aby utrzymać ligowy byt. Dwa mecze domowe ze Spartą Wrocław oraz Stalą Gorzów to spotkania, które zawodnicy Unii Leszno muszą wygrać jeżeli chcą myśleć realnie o utrzymaniu. Do tego dochodzi bardzo ciężki mecz wyjazdowy do Lublina.
Zapytany po meczu z Grudziądzem o sytuację klubu Keynan Rew odpowiedział, że w trakcie obecnej kampanii „Byki” miały dużo pecha. Australijczyk zapewnił jednak, że leszczynianie nie złożą broni i będą walczyć do samego końca o ligowy byt. Na pytania co do startów w przyszłym sezonie 21-latek odpowiedział dyplomatycznie, mówiąc, że obecnie reprezentuję barwy Fogo Unii Leszno i skupia się teraz tylko na tym.
– Jest to ciężki dla nas sezon. Mamy wiele pecha, kontuzji. Teraz jesteśmy w pełnym składzie i będziemy walczyć. Sytuacja jest jaka jest, ale nie poddamy się i będziemy robili wszystko co w naszych siłach, aby się utrzymać. Na ten moment nie mam planów na przyszły sezon. Teraz ścigam się dla Unii Leszno i na tym jestem obecnie skupiony – zakończył Keynan Rew.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!