Unia Tarnów w 2022 roku pojedzie w 2. LŻ. „Jaskółki” mają za sobą kiepski sezon na zapleczu PGE Ekstraligi i po ponad dwudziestu latach pojawią się na najniższym szczeblu rozgrywkowym.
Podopieczni Pawła Barana w ubiegłym roku zdołali wygrać zaledwie jedno spotkanie. Unia Tarnów odstawała od reszty przeciwników i rozgrywki eWinner 1. LŻ zakończyła na samym dnie tabeli. Od dłuższego czasu pojawiały się informacje o problemach w klubie, lecz teraz ma się to zmienić. Unia chce się odbudować na najniższym szczeblu rozgrywkowym i wrócić na zaplecze PGE Ekstraligi. – Mogło być jednak znacznie gorzej. Dobrze, że ten klub w ogóle przetrwał, bo jeszcze kilka miesięcy temu nie było pewne, że w Tarnowie kibice zobaczą jakiekolwiek ściganie. Poza tym słychać, że Unia reguluje zobowiązania z lat poprzednich, a to świetna informacja – przekazał Jacek Frątczak w rozmowie z polskizuzel.pl.
W tym roku przed Unią Tarnów trudne zadanie. Kluby drugiej ligi ponownie zbudowały bardzo ciekawe składy. Na najniższym szczeblu rozgrywkowym pojawiły się głośne nazwiska i ciężko wskazać głównego faworyta do awansu. – Każde zwycięstwo tej drużyny na swoim torze będzie powodem do radości. Można to porównać do sytuacji w Pile, gdzie powstał nowy klub. Oba te ośrodki są w nieco innym położeniu, ale łączy je to, że budują od zera. Nie ma zatem sensu tworzyć dziwnych i wirtualnych marzeń – dodał były menadżer na temat „Jaskółek”.
W Unii Tarnów pojawiło się wielu nowych zawodników. Z obcokrajowych seniorów dołączyli m.in. Kenneth Hansen oraz Troy Batchelor. Wśród krajowych żużlowców zobaczymy wielu wychowanków klubu z Tarnowa.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!