Maksym Borowiak i Antoni Mencel kontra Franciszek Karczewski i Krzysztof Sadurski. Sławomir Kryjom uważa, że starcia młodzieżowców będą kluczem do zapewnienia awansu.
Stelmet Falubaz Zielona Góra rozpoczynał sezon duetem Rempała-Ragus. Wówczas nie spodziewano się, że Dawid dozna poważnego urazu, a Ragus nie spełni oczekiwań powierzonych przez sztab szkoleniowy. Zielonogórzanie musieli działać, aby utrzymać się w walce o awans do PGE Ekstraligi. Wpierw Maksym Borowiak, a potem Antoni Mencel zasilili szeregi Falubazu.
Doświadczenie na korzyść rywali
Krzysztof Sadurski jest najstarszym z grona czterech młodzieżowców, którzy powalczą w sobotnim finale eWinner 1. Ligi Żużlowej. Wychowanek Fogo Unii Leszno będzie startował w parze z Franciszkiem Karczewskim. Żużlowiec wypożyczony z Włókniarza Częstochowa imponuje formą oraz profesjonalnym podejściem do uprawiania dyscypliny. Miał on okazję do reprezentowania kraju na arenie międzynarodowej, co można uznać za pewien wyznacznik. Maksym Borowiak czy Antoni Mencel zanotowali kilka biegów dla Unii Leszno w bieżącym sezonie PGE EKstraligi. Jest to głównie zasługa urazów Ratajczaka czy Jabłońskiego. Sławomir Kryjom, menedżer Trans MF Landshut Devils uważa, że doświadczeniem przeważają goście z Krosna. – Nawet Karczewski, choć młody, przejechał cały sezon, a to jest plus. Na tle pary Karczewski, Sadurski duet z Falubazu to debiutanci. Borowiak i Mencel mają na koncie głównie zawody juniorskie i Ekstraligę U-24. W przypadku doświadczenia przewaga jest więc po stronie Wilków – mówi dla portalu polskizuzel.pl.
Para młodzieżowców Falubazu potrafiła zaskoczyć. Idealnym przykładem jest starcie z Abramczyk Polonią Bydgoszcz, gdzie Borowiak i Mencel potrafili powstrzymać Wiktora Przyjemskiego przed zwycięstwem w biegu młodzieżowców. – Nikt się tak dobrej ich jazdy nie spodziewał. W półfinale okazali się wartością dodaną. Jeśli do tego dodamy, że cały Falubaz od pewnego momentu jedzie świetnie u siebie, to tu widzę dla zielonogórzan szansę na zwycięstwo.
Borowiak i Mencel z przewagą
Trener Roman Jankowski odpowiada za wyszkolenie Sadurskiego oraz wypożyczonego duetu. Nie da się ukryć, że ręka legendarnego „Jankesa” pomaga w doskonaleniu swoich umiejętności. Młodzieżowcy Unii Leszno są potem bardzo wartościowymi zawodnikami do wyciągnięcia. Menedżer Trans MF Landshut Devils uważa, że jazda w trudnych warunkach to zdecydowany konik Borowiaka i Mencela. – To są chłopaki z Leszna, oni na pewno dadzą sobie radę. W Lesznie nie odwołuje się treningów, kiedy pada. To są zawodnicy wychowani przez Romana Jankowskiego, który w trakcie deszczu też robi swoje. Ostatnio klub wrzucał nawet zdjęcia z takich deszczowych zajęć. Unia ma reżim, tam nikt nie odpuszcza, zatem przyczepny tor nie przeszkodzi Menclowi i Borowiakowi.
Co się musi stać?
Krośnianie są w znacznie lepszej sytuacji. Dziesięć punktów przewagi to odpowiednia zaliczka, o czym mówił sam Tobiasz Musielak. Sławomir Kryjom spogląda na bieg młodzieżowców jako kluczowy do tego, aby wytypować ostatecznego zwycięzce. – Moim zdaniem musi wygrać bieg młodzieżowy. 5:1 lub 4:2, byle wygrać. Do tego juniorzy Falubazu muszą wygrywać ze swoimi rówieśnikami z Wilków w pozostałych biegach. Wtedy Falubaz może być na plusie. I tak samo działa to w drugą stronę. Jeśli Wilki zaliczą pojedynek juniorski na plus, to mogą zdobyć te upragnione 41 punktów – kończy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!