ZOOleszcz GKM Grudziądz sprawił, że kibice żużla przecierali oczy ze zdumienia. Max Fricke i Nicki Pedersen poprowadzili gospodarzy do spektakularnego zwycięstwa z Platinum Motorem Lublin (56:34). Australijczyk nie ukrywał, że odetchnął z ulgą.
Po przeciętnym w wykonaniu Maxa Fricke’a początku sezonu nie ma już śladu. Australijczyk po raz kolejny wcielił się w rolę lidera, a ZOOleszcz GKM Grudziądz rozbił Platinum Motor Lublin. 12+2 to dorobek, który musi imponować. Bohater „Gołębi” mówił po niedzielnym meczu przede wszystkim o sukcesie drużyny.
– Wspaniałe popołudnie dla drużyny. Wszyscy na to pracowali w pocie czoła. Do tej pory nie miało to przełożenia na wyniki, ale w niedzielę wreszcie zagrało to tak, jakbyśmy tego sobie życzyli. Treningi na domowym torze przyniosły efekt i w końcu mamy wspaniałe zwycięstwo. Pokonaliśmy bardzo silną drużynę i to z bonusem. To dla nas duża rzecz. Mam nadzieję, że będziemy szli w tym kierunku – podkreślił Max Fricke w rozmowie z naszym portalem.
Fricke skomentował kontrowersję ze Zmarzlikiem
W wyścigu numer siedem niedzielnych zawodów, na pierwszym łuku drugiego „kółka”, Bartosz Zmarzlik ostro zaatakował Fricke’a. Mistrz świata próbował wejść pod łokieć swojego rywala. Australijczyk upadł na tor, a sędzia wykluczył Polaka. Sytuacja wywołała mnóstwo dyskusji wśród ekspertów, internautów i kibiców na stadionie.
– Nic takiego się nie wydarzyło. Nie widziałem, że się zbliża, a on prawdopodobnie nie spodziewał się mnie w tym miejscu. Doszło do kontaktu, ja wylądowałem na torze. Nie mogłem nic zrobić, ale nikt do nikogo nie ma pretensji. Tak się czasem zdarza – skomentował Fricke.
27-latek zapewnił, że obecna forma jest tym, czego sam od siebie oczekuje. Zadeklarował, że chce być liderem GKM-u w kolejnych meczach i będzie próbował pomagać innym zawodnikom. – W ostatnich meczach dobrze odegrałem swoją rolę. Muszę to utrzymać. W niedzielę pozostali również spisali się na medal – zakończył były zawodnik Falubazu.
Kolejny test w PGE Ekstralidze będzie z gatunku najtrudniejszych. 9 czerwca Max Fricke i jego GKM udają się na Stadion Olimpijski, na rywalizację z Betard Spartą Wrocław, głównym kandydatem do złotego medalu. W pierwszym spotkaniu obu ekip, lider PGE Ekstraligi wygrał 48:42.
Oferta na żużel -> sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!