Ben Cook to absolutnie największa niespodzianka sezonu w PGE Ekstralidze. Nieznany szerszej publiczności Australijczyk pojawił się w Lesznie i z miejsca stał się liderem zespołu targanego wieloma problemami. W Zielonej Górze Cook robił, co mógł, by Unia powalczyła o zwycięstwo.
Jak na każdym polskim stadionie w PGE Ekstralidze, Cook debiutował przy W69. W swoim pierwszym wyścigu zapłacił frycowe, ale w każdym kolejnym Australijczyk potrafił dać od siebie coś ekstra. Manewr wyprzedzania Przemysława Pawlickiego był jedną z ozdób meczu. Problemem leszczynian było jednak to, że oprócz Cooka i Kołodzieja żaden z pozostałych zawodników nie potrafił dotrzymać kroku świetnie dysponowanym zielonogórzanom. NovyHotel Falubaz wygrał 53:37.
– Robiliśmy, co w naszej mocy, żeby wynik był korzystny, ale tak to już jest, że to czasem nie wystarcza. Każdy tor to dla mnie debiut i początek był trudny, ale po zmianach było już okej. Mogę być z siebie zadowolony. Ciężki mecz dla drużyny, ale dla mnie indywidualnie jest sporo pozytywów – mówił po meczu Ben Cook.
Cook zostanie w Lesznie?
Z wypowiedzi Australijczyka pobrzmiewa w pełni słuszne samozadowolenie, jednak po Cooku i jego kolegach widać było przygnębienie wynikiem. Porażka postawiła leszczynian pod ścianą i bardzo trudno będzie się utrzymać w PGE Ekstralidze. Dla rozgrywek brak 27-latka byłby duża stratą, bo Cook oprócz świetnych wyników dostarcza również efektowne wyścigi. – Jestem bardzo szczęśliwy, a klubowi wdzięczny za szansę, jaką otrzymałem. Robię, co mogę i przy okazji staram się wyciskać z tego zabawę.
Po ewentualnym spadku Cook będzie miał do wyboru kilka opcji, ale na pewno nie będzie narzekać na brak ofert. W PGE Ekstralidze ogranicza go zaledwie 16 miejsc dla obcokrajowców powyżej 24. roku życia. Zawodnik Fogo Unii Leszno nie wyklucza pozostania w zespole, w którym dobrze się czuje. Sam chciałby jednak w jego barwach ścigać się w elicie. Podstawowy cel na 2025 rok to pełny rok występów w Polsce bowiem przypomnijmy – w Lesznie Ben Cook pojawił się dopiero pod koniec maja.
– Teraz jeszcze nie jestem niczego pewien. Mam nadzieję, że dostanę szansę pełnego sezonu startów w Polsce i wtedy zobaczymy, na co mnie stać. Oczywiście świetnie byłoby nadal być w PGE Ekstralidze, ale zobaczymy jak będzie – komentował swoją przyszłość w rozmowie ze speedwaynews.pl.
Odkrycie sezonu
Niezależnie od tego co się wydarzy, debiutu w PGE Ekstralidze Cookowi już nikt nie zabierze. Po 4 meczach Australijczyk może pochwalić się średnią 2,0, wyższą od zawodników cyklu FIM SGP i liderów innych ekip. 21 biegów to mała próba, ale wspomagany sprzętowo Cook pokazał już kilka razy, że umiejętności jeździeckie predysponują go do występów w elicie. Zawodnik Belle Vue Aces i Fogo Unii Leszno cały czas może utrzymać się w niej razem z „Bykami”. Konieczny będzie wysoki triumf w pojedynku z ZOOLeszcz GKM-em Grudziądz 21 lipca.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!