Sparta Wrocław mimo osłabienia osiągnęła w Lublinie przyzwoity rezultat. Najlepiej z tej drużyny zaprezentował się oczywiście Daniel Bewley, który zdobył 16 punktów i bonus. Drugim najlepszym zawodnikiem w drużynie gości był indywidualny mistrz świata z 2021 roku Artiom Łaguta. Do wspólnego dorobku dopisał on 12 oczek. Jak Rosjanin z polskim paszportem ocenia mecz oraz perspektywy na rewanż?
Zabrakło dwóch armat
Sparta Wrocław podczas 14. kolejki PGE Ekstraligi w konfrontacji z Lublinem u siebie zdobyła 41 punktów. Stąd teraz wynik tylko o dwa punkty gorszy na wyjeździe i bez dwóch kluczowych zawodników powinien teoretycznie zadowalać podopiecznych Dariusza Śledzia. – Uważam, że bardzo dobrze pojechaliśmy. Ja, Dan i Piter zrobiliśmy dzisiaj, wydaje mi się, maksimum, co mogliśmy z naszych sił. Dan dzisiaj 16 punktów chyba zrobił, ja 12, Piter 10. Tak w ogóle widać, że zabrakło nam dwóch mocnych zawodników. Jakby dzisiaj oni jechali, to mi się wydaje, że zdecydowanie więcej punktów byśmy zrobili – mówił zaraz po meczu Artiom Łaguta. Oprócz wspomnianych przez niego zawodników, jedno oczko „za darmo” do dorobku drużyny z Dolnego Śląska dołożył Bartłomiej Kowalski.
Indywidualnie ja chciałem zrobić więcej niż 10 punktów. Drużynowo… chcieliśmy wygrać oczywiście, no ale każdy wiedział o tym, jaki mieliśmy skład na dzisiejsze zawody. Jakbyśmy dzisiaj zremisowali, to byłby, wydaje mi się, że cud. Żeby tak było, to musielibyśmy wszyscy wygrać każdy swój bieg. A tak to jesteśmy zadowoleni z 39 punktów. – kontynuował jeden z liderów wrocławskiej Sparty.
Brak Tajskiego i Magica
– Tak jak mówię, jechaliśmy trzema zawodnikami. Bartek Kowalski dzisiaj miał słabszy dzień, za tydzień będzie lepszy. Myślę, że u siebie dobrze pojedzie. No i będziemy walczyć do końca. Myślę, że może Tai wróci, ale do końca też nie jestem pewny. Może byłoby dużo lepiej, jakby można było ZZ zrobić i ktoś wskoczyłby na te biegi, czy za Taia, czy za Maćka – mówił pochodzący z Dalekiego Wschodu zawodnik. Na zastępstwo zawodnika za żużlowców z TOP 2 lub TOP 3 każdego zespołu musimy jednak poczekać do sezonu 2024.
– Maćka po upadku nie widziałem. Nie wiem, jaki jest jego stan zdrowia. Mnie się wydaje, że po operacji, dwa tygodnie po operacji, bardzo trudno wrócić na tor. Z tego co pamiętam, jak złamiesz nogę, bo też miałem złamaną nogę, to przynajmniej dwa miesiące nie siedziałem na motorze, ale to wtedy jeździłem na motocrossie – komentował to, że nawet krótki rozbrat z motocyklem może utrudnić powrót do ligowego ścigania. Usiąść na motocyklu to jedno, ale jechać z bólem i po przerwie to zupełnie inna historia. – Jak obojczyk złamiesz (takiej kontuzji doznał Charles Wright, przyp. red.), to też gdzieś z tydzień, dwóch tygodni potrzebujesz, żeby wrócić i jeździć. Także trudno powiedzieć, czy ktoś wróci – zakończył temat „szpitala” w Sparcie Łaguta.
Maciej Janowski i Tai Woffinden podczas 1. kolejki PGE Ekstraligi walnie przyczynili się do zwycięstwa Wrocławian nad Bystrzycą. Kapitan ekipy z Dolnego Śląska przywiózł w tamtym meczu 10 punktów, natomiast Brytyjczyk mógł pochwalić się takim samym wynikiem plus dwoma bonusami. W pełnych składach Spartanie na pewno mieliby duże szanse nie tylko na dobry wynik przed finałowym rewanżem, ale i na zwycięstwo.
Okazja do wspomnień
Wrocławianie, aby jak najlepiej przygotować się do rywalizacji na lubelskim owalu, postanowili odwiedzić obiekt o zbliżonych parametrach. Wybór padł na Tarnów. Tamtejszy tor jest długi i stosunkowo wąski, a zatem podobny do tego w Lublinie. Dla Artioma była to także świetna okazja do wspomnień. Miał on bowiem okazję reprezentować tarnowskie Jaskółki już dekadę temu. Zdobył tam też swoje pierwsze medale DMP, mianowicie dwa brązy. Czy trening po latach był owocny?
– Nie wiem, czy pomógł. I tak mieliśmy gdzieś pojechać w tygodniu i pojeździć. Pojechaliśmy do Tarnowa. Taki był plan klubu. Pojechaliśmy tam, potrenowaliśmy. Przynajmniej ja przyjechałem na taki swój najlepszy obiekt, gdzie jeździłem w latach 2013-2014. Drugi rok był dla mnie najlepszy, jak tam jeździłem. Cały zespół mieliśmy bardzo mocny. Fajne wspomnienie, jak przyjechałem i jeździłem teraz na treningu – wspominał dawne sezony Łaguta.
Teraz Rosjanin z polskim paszportem ma już zagwarantowane dwa medale Drużynowych Mistrzostw Polski także ze Spartą Wrocław. Jakiego koloru będzie ten drugi? O tym przekonamy się już w najbliższą niedzielę!
Kurs na żużel -> sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!