Bartosz Zmarzlik od lat jest na szczycie żużla w Polsce i na świecie. Czy Jason Doyle jest w stanie go powstrzymać?
Jason Doyle zatrzyma dominację Zmarzlika?
Przed nami kolejna edycja Indywidualnych międzynarodowych mistrzostw PGE Ekstraligi. W tym roku po zwycięstwo ponownie spróbuje sięgnąć ikona Polskiego, jak i światowego żużla Bartosz Zmarzlik. Wygrał już trzy edycje z rzędu. Łącznie triumfował w IMME pięciokrotnie. To największa ilość zwycięstw w historii zawodów. Jeśli nie bralibyśmy pod uwagi roku 2021, to zawodnik Motoru Lublin miałby pięć tytułów z rzędu. Wynika to z faktu, że w tamtym sezonie, spotkał on swego pogromcę. Człowieka, który w tym roku również spróbuję wyrwać mu złoto.
Jason Doyle jest jedynym żużlowcem na świecie, który przerwał serię zwycięstw Zmarzlika w IMME. Dokonał tego właśnie w roku 2021. Natomiast obecnie Doyle przeżywa swego rodzaju renesans. Rok temu rozpoczął sezon fantastycznie, zarówno w IMME, GP, jak i rozgrywkach ligowych. Niestety plany pokrzyżowała mu wtedy poważna kontuzja. Rozpoczął rok 2024, od drugiego miejsca na podium IMME, zaraz za Zmarzlikiem. Jednak jak forma z tamtego sezonu czyni go potencjalnym rywalem w obecnym?
Podium IMME – Bartosz Zmarzlik, Jason Doyle, Fredrik LindgrenWejście smoka
Jason Doyle rozpoczął sezon 2025 od udziale w Testimonalu Nielsa Kristiana-Iversena. Jego drużyna, Newport Wasps, zdobyła 32 punkty i wygrała cały turniej. Doyle zdobył wtedy 11 punktów, co było drugim najlepszym indywidualnym wynikiem. Gorszy był jedynie od lidera KS Apatora Toruń Roberta Lamberta. Więcej na temat jego występów w turnieju, jak i samych zawodach przeczytać można tutaj.
Jednak na tym nie kończy się świetne wejście w sezon Australijczyka. Chwilę później ,,kangur” znów melduje się pod taśmą na wyspach. Tym razem, aby wziąć udział w memoriale Petera Cravena. Całe zawody szły mu naprawdę dobrze. Ostatecznie dostał się do finału razem z Lidseyem, Frickiem, Bewleyem, Holderem i Kurtzem. Tutaj już musiał obejść się smakiem, albowiem w finale na metę wpadł jedynie przed dwójką swoich rodaków (Fricke i Lidsey) ostatecznie kończąc zawody na czwartym miejscu. Więcej na temat tej imprezy przeczytać można tutaj. Mimo wszystko należy zauważyć, że zawodnik, po którym spodziewać się można było, że najlepsze lata ma już za sobą, udowadnia, że wcale tak nie jest. Doyle wszedł w sezon 2025 z naprawdę dobrymi rokowaniami. Pozostaje pytanie, czy będzie w stanie pokonać Zmarzlika w turnieju, który regularnie pada łupem legendy gorzowskiej Stali.
Czy Jason Doyle znów postawi się Bartoszowi Zmarzlikowi?Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!