Bartosz Zmarzlik jest dumny ze swojego osiągnięcia. Polak nie ukrywa, że wsparcie rodzinny odegrało kluczową rolę w jego sukcesie.
Bartosz Zmarzlik został trzykrotnym mistrzem świata na żużlu. Polak dołączył do zacnego grona jako najmłodszy, któremu się tu udało. Sukces przypieczętował on zwycięstwem w Grand Prix Szwecji, które rozgrywane było na torze w Målilli. – Jestem dumny ze swoich osiągnięć – mówi żużlowiec dla portalu fimspeedway.com. – Czasami dobra jazda nie oznacza, że możesz wygrać wszystko. Przez cały sezon pokazywałem, że zasługuję na to wyróżnienie.
Zmarzlik stawał na najwyższym stopniu podium w sezonach 2019, 2020 i 2022. Nie da się ukryć, że wychowanek Moje Bermudy Stali Gorzów jest na odpowiedniej pozycji, aby powalczyć o wyrównanie bądź pokonanie rekordu Tony’ego Rickardssona. Legenda światowego żużla, aż sześciokrotnie zdobywała złoty medal IMŚ. – Mam jeszcze wiele marzeń i chciałbym powalczyć o tytuł w przyszłym sezonie. To jednak przyszłość. Dzisiaj mogę czuć się szczęśliwym.
Bartosz Zmarzlik do Szwecji udał się z całą rodziną. Część z niej pracuje w parku maszyn złotego medalisty. Na trybunach można było zobaczyć życiową partnerkę Zmarzlika – Sandrę oraz ich syna – Antoniego. Sam zainteresowany nie ukrywa, ze rodzina pomagała mu w rozwoju od najmłodszych lat. Jest im wdzięczny za okazaną pomoc. – Moja rodzina oraz sponsorzy to najważniejsza grupa w moim życiu. Rodzina jest ze mną od samego początku kariery. Czasem mam wrażenie, że wszyscy walczymy razem na torze. Cieszę się, że nie jestem osamotniony w tym wszystkim. Pracujemy i żyjemy razem, więc mamy wiele wspólnych momentów – kończy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!