Beniaminek Nice 1. Ligi Żużlowej solidnie postraszył Drużynowego Mistrza Polski w poniedziałkowym Super Meczu rozegranym na torze w Gnieźnie. Obie ekipy zgodnie zauważyły, że był to dla nich pożyteczny trening.
Choć żużlowcy zgodnie podkreślali, że to tylko sparing, organizatorzy oraz kibice nie zawiedli. Super Mecz czyli starcie Mistrza Polski z Mistrzem II ligi przyciągnął na trybuny gnieźnieńskiego stadionu sporą liczbę fanów, choć może nie do końca taką, jak mecze ligowe. Obie ekipy wystąpiły w najmocniejszych składach, w zespole Fogo Unii brakowało tylko kontuzjowanego Piotra Pawlickiego czy poobijanego Jaimona Lidsey'a.
– Najważniejsze, że w końcu można było pościgać się w dobrych warunkach. Chociaż powiem, że warunki może nie były idealne, ale że jesteśmy po zimie, to nie można złego słowa powiedzieć. Dla mnie to taki sprawdzian tego co zgromadziliśmy w warsztacie w ostatnich miesiącach i jak to wszystko się sprawuje. Doskonale wiedzieliśmy też, że Start postawi tu trudne warunki i nie będzie to takie zwykłe sparingowe ściganie. Ubiegły rok mieliście świetny, bo jeżdżą tu zawodnicy, którzy potrafią rywalizować. Dziś to udowodnili – przyznał po meczu Jarosław Hampel, cytowany przez portal sportowegniezno.pl.
Gnieźnianie w wielu biegach pokazali pazur, udowadniając, że nie zamierzają odpuszczać, choć było to dla nich pierwsze poważniejsze ściganie. Kilkukrotnie kosztowało ich to utratę punktów jak np. po upadku Olivera Berntzona czy Adriana Gały, ale kibicom gospodarzy jazda swoich zawodników mogła się podobać. To dobrze wróży przed sezonem. – Czułem się dobrze, choć może to tak do końca nie wyglądało. To były moje pierwsze zawody w tym roku, w których ścigałem się w komplecie na torze. Najważniejsze, że po tym premierowym ściganiu wracam teraz do domu cały, bo początek sezonu zawsze jest trudny. Dziś mimo, że może tak nie wyglądało to z trybun, to na torze jak jeździliśmy było bardzo zimno. Nie spodziewałem się szczerze powiem, że po takiej pogodzie jaką mieliśmy ostatnio uda się zorganizować zawody, więc duże słowa uznania należą się chłopakom, za takie przygotowanie nawierzchni. Myślę, że potrzebuję jeszcze jednego takiego sparingu i będę gotowy na ligowe ściganie – dodał z kolei Kim Nilsson.
W naszej galerii dostępna jest fotorelacja z tego spotkania. Zdjęcie obejrzeć można po kliknięciu TUTAJ.
Najwięcej punktów dla gospodarzy wywalczył Marcin Nowak (10) oraz Mirosław Jabłoński (8+1), którzy wystąpili w czterech biegach. Dla gości 10+1 przy swoim nazwisku zapisał Dominik Kubera (w 5 biegach) czy Bartosz Smektała (9+1) i Jarosław Hampel (9). – Było trochę ścigania, bez dwóch zdań to był bardzo dobry i pożyteczny trening. Zawodnicy potestowali sprzęt i mają teraz nad czym myśleć. Zależało nam w tym meczu, żeby dać dużo jazdy juniorom i „rozkręcić” ich dobrze do sezonu. Pokazali dziś, że stać ich na wiele i potrafią jeździć bardzo szybko. A co mogę powiedzieć o gospodarzach? Widziałem, że byli bardzo zmotywowani i chcieli tutaj wykręcić jak najlepszy wynik. Czasami było trochę niebezpiecznie, ale na całe szczęście obyło się bez groźnych upadków. Gratuluję im dobrego meczu i może niektórzy potrzebują jeszcze więcej pracy, ale mają po takich zawodach świetny materiał – powiedział trener Piotr Baron.
źródło: własne/sportowegniezno.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!