Niedawno informowaliśmy o dwóch umowach grzecznościowych w drużynie Orła Łódź. Jak się okazuje zawodnicy mogą dołączyć do pierwszego zespołu.
Takie kontrakty z drużyną Orła Łódź podpisali Pontus Aspgren i Nick Škorja. Szwed wracać będzie po praktycznie roku przerwy od jazdy. Jego odjechane imprezy można policzyć na palcach obu rąk, a cały sezon przekreśliła kontuzja szyi po kolizji z Filipem Hjelmlandem. Próbował co prawda wrócić na tor, lecz po dwóch biegach w szwedzkiej Bauhaus-Ligan ból nasilił się na tyle, że zdecydował się odpuścić.
Jak się okazuje do Szweda zadzwonił sam Marek Cieślak z pytaniem o współpracę. Obaj panowie znają się z Rybnika, kiedy to też legendarny szkoleniowiec wprowadził go do pierwszej drużyny „Rekinów”. Wtedy pokazał się z kapitalnej strony co jak widać wywarło na trenerze wrażenie. Nie przekreśla go także jeśli chodzi o walkę o pierwszy skład Orła. – Zgłosiło się do nas dwóch zawodników. Do Pontusa Aspergena zadzwoniłem pierwszy. Znam go i cenię. Zgodził się podpisać kontrakt warszawski. Nie wie w jakim stanie będzie na wiosnę, bo leczy kontuzję. Postąpił bardzo uczciwie. Być może dołączy do nas na play-offy– zdradził Cieślak dla lodzkisport.pl
Zespół Orła Łódź w niedawnym oknie transferowym przeszedł spore przemeblowanie. W łódzkiej ekipie pozostał jedynie Niels-Kristian Iversen oraz juniorzy. Pozostali zawodnicy są nowymi nabytkami, lecz szkoleniowiec jest pełen optymizmu jeśli chodzi o przyszły sezon. Nie stawia jednak jasno określonego celu, przede wszystkim mają robić dobre show. – Nasi żużlowcy mają jechać, a co będzie dalej to się okaże. W żużlu zdarzają się kontuzje. Moim zdaniem drużyna jest fajna. Z wieloma zawodnikami miałem okazję pracować wcześniej i wiem na co ich stać – zakończył Cieślak.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!