Trzy punkty i dwa bonusy – to dorobek Artura Czai w wygranym 50:40 przez Unię Tarnów, wyjazdowym spotkaniu ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Po słabym początku, zawodnik „Jaskółek” w odpowiednim momencie dorzucał ważne „oczka” dla swojej drużyny, które miały wpływ na końcowe zwycięstwo.
Po niesatysfakcjonujących występach w treningach punktowanych i meczu ligowym na stadionie w Tarnowie, przyszła pora na pojedynek wyjazdowy. W nim było już widać lekki postęp. Nadal jest jednak wiele do poprawy, a sam zainteresowany ma nadzieję, że niebawem rozgryzie wszelkie zagadki, dotyczące swojego sprzętu. – Mam pecha, który jeszcze się chyba za mną trochę ciągnie od zeszłego sezonu. Widać już światełko w tunelu, bo przerobiliśmy trochę silniki. Wszystko całkowicie pozmienialiśmy i czuję, że jest lepiej. Udało mi się w tym meczu przywieźć kilka punktów. Chciałbym jednak na pewno robić znacznie lepsze wyniki. Jak wspominałem – nie wstrzeliłem się ze sprzętem od początku sezonu. Poznajemy teraz z teamem te motory, jakby od nowa. Widać jednak, że jest coraz lepiej – mówił w Gdańsku, po niedzielnym starciu, Artur Czaja.
Wychowanek częstochowskiego Włókniarza ma sporo racji, gdy mówi o swoim pechu. W pierwszym niedzielnym starcie został on wykluczony za taśmę. W kolejnym, zapoznał się z nawierzchnią toru w pierwszym łuku, a w powtórce nie był w stanie rywalizować na poziomie. „Przebudzenie” nadeszło w trzeciej serii, kiedy w parze z Wiktorem Kułakowem wyprzedził on Adriana Cyfera (przy defekcie na starcie Krystiana Pieszczka). Później uporał się z kolei z Mikkelem Bechem. – Ten mecz zacząłem taśmą w pierwszym biegu, czyli nie wiedziałem nic. Następnie wygrałem start, jednak wjechano we mnie z tyłu i przewróciłem się. W powtórce przywiozłem zero, ponieważ między łańcuchem miałem pełno błota. Przez to nie wygrałem startu, bo motor miałem słaby. Później przywieźliśmy 5:1, prowadziłem w biegu, ale nie wiedziałem do końca, którą ścieżką jechać. Tak wyszło – dodał.
W trzeciej rundzie Nice 1. Ligi Żużlowej, tarnowska Unia ma podejmować Arged Malesa TŻ Ostrovię Ostrów Wielkopolski. Do tej pory goście prezentują się całkiem dobrze. Dla naszego rozmówcy ważne jednak jest to, aby zanotować lepszy występ, niż przeciwko Lokomotivowi Daugavpils. – Będziemy trenować i robić wszystko, żeby było lepiej – dorzucił krótko, na koniec rozmowy z portalem speedwaynews.pl, Artur Czaja.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!