Aż trzech zawodników ucierpiało we wczorajszym wypadku, który miał miejsce w Gislaved. Sytuacja najgorzej zakończyła się dla Gino Manzaresa.
Tuż po pierwszej kosmetyce toru wczorajszego pojedynku półfinałowego w szwedzkiej Allsvenskan doszło do groźnego wypadku. W niebezpiecznym zdarzeniu wzięło udział trzech zawodników. Kacper Pludra i Gino Manzares zderzyli się, a Oskar Paluch chciał ominąć całe zdarzenie, lecz zahaczył o Amerykanina i również upadł. Poznaliśmy już stany zdrowia każdego z poszkodowanych. Dodajmy, że żaden z żużlowców po tej sytuacji nie kontynuował zawodów. Więcej o pierwszym meczu pomiędzy Lejonen a Njudungarną znajduje się TUTAJ.
Najbardziej w całym zdarzeniu ucierpiał Gino Manzares. Zawodnik reprezentujący klubu z Vetlandy uskarżał się na silny ból nogi. Amerykanin został przetransportowany do szpitala. Tam potwierdzono złamanie w okolicach łydki. 30-latka czeka zatem przerwa od startów i na pewno nie weźmie udziału w rewanżowym spotkaniu pomiędzy tymi drużynami oraz w potencjalnym dwumeczu finałowym w Allsvenskan League.
Jeśli chodzi o Polaków to sytuacja jest dużo lepsza. Oskar Paluch, za pośrednictwem swojego fan page’a, przekazał informacje, że na szczęście obyło się bez złamań. Najbardziej u 17-latka ucierpiało samopoczucie, przez które zdecydował wycofać się z dalszej rywalizacji. Na czwartkowy rewanż jednak wychowanek ebut.pl Stali będzie gotów.
Drugi z zawodników Lejonen – Kacper Pludra ucierpiał nieco bardziej niż jego kolega z drużyny. 21-latek za pośrednictwem mediów społecznościowych podziękował swojemu fizjoterapeucie za postawienie go na nogi. Sam zawodnik napisał, że nie czuje się źle. Na zdjęciu jedynie możemy dostrzec obandażowaną prawą kostkę oraz część pięty. Wygląda zatem, że skutki wypadku Polaków mogły być dużo poważniejsze.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!