W niedzielnym starciu Unii Tarnów z eWinner Apatorem Toruń, w barwach gości szansę na debiut otrzymał Aleks Rydlewski. Młody torunianin pod taśmą stanął w biegu 12 i nie zaliczy tego startu do udanych. Raz, że jechał na czwartej pozycji, a dwa, że zaliczył upadek.
Jeszcze w lutym na łamach naszego portalu Aleks Rydlewski mówił, iż chciałby rozpocząć przygodę z ligowym ściganiem w eWinner 1. Lidze Żużlowej. I to marzenie stało się faktem w minioną niedzielę na obiekcie w Tarnowie-Mościcach. Młody torunianin będący w tym meczu rezerwowym, w dwunastym biegu dnia pojawił się na owalu w ramach rezerwy zwykłej i zastąpił Kamila Marcińca. Śmiało można powiedzieć, że wychowanek toruńskiego klubu od razu został wrzucony na głęboką wodę, bowiem pod taśmą ustawił się pomiędzy duetem Mateusz Cierniak – Michał Gruchalski.
Jakie emocje towarzyszyły Rydlewskiemu w tym ważnym dla każdego zawodnika momencie? – Nie do końca tak wyobrażałem sobie swój pierwszy start w lidze. Jestem i tak zadowolony ze spełnionego marzenia, a z mojej postawy trochę mniej. Co do uczuć, to na pewno górowała radość i ekscytacja, oczywiście uspokajałem się przed startem i koncentrowałem się na zadaniu. Dzięki pozytywnemu myśleniu obeszło się bez strachu, po zapaleniu zielonego światła miałem już czystą głowę. Byłem w stu procentach „tu i teraz” – mówi nam Aleks Rydlewski.
Torunianin w swoim premierowym biegu zaliczył upadek, ale dosyć szybko podniósł się, ponownie odpalił maszynę i kontynuował jazdę. Ewentualne przerwanie biegu mogłoby wpłynąć na wynik tego biegu. Adrian Miedziński wówczas prowadził, a nie jest powiedziane, że w powtórce udałoby mu się to powtórzyć. – Jako młody zawodnik uważam, że zbieranie doświadczenia jest dla mnie w tej chwili najważniejsze. Przejechałem dwa okrążenia więcej na nieznanym mi dotąd torze. Błędy się zdarzają, najważniejsze jest wyciągnąć, z nich wnioski i walczyć do końca. Leżenie na torze i doprowadzenie do przerwania biegu byłoby nie fair wobec kolegów z toru i kibiców, zejście na murawę i niekontynuowanie jazdy wobec trenera, który dał mi szanse oraz mnie samego jako sportowca.
Tarnowski owal dla Aleksa Rydlewskiego był obcy, a w tym sezonie nie miał okazji do jakiejkolwiek rywalizacji poza treningami. Czy było to duże wyzwanie dla juniora klubu z Grodu Kopernika? – Mój start nie był na pewno łatwym zadaniem, pierwszy raz w życiu wyjechałem na tor w Tarnowie. W dodatku był to mój debiut ligowy, pierwsze zawody, a wszystko w 12. biegu, czyli w końcowej fazie zawodów. Ale podszedłem do niego z pełnym zaangażowaniem. Nie chciałem zawieść trenera, kibiców, rodziny i wszystkich znajomych, którzy na mnie liczą. Po zawodach dostałem kilka budujących wiadomości, jestem bardzo wdzięczny za szansę, którą dostałem. Teraz będę dalej ciężko pracował i zrobię wszystko, żeby kolejne okazje wykorzystać lepiej. Swoją drogą żartujemy od tygodnia z trenerem, że jak mnie wystawi, to zetnę włosy. Także moje poświęcenie fryzury nie może pójść na marne (śmiech) – żartuje wychowanek toruńskiego klubu.
Wystartowały już pierwsze rozgrywki młodzieżowe w postaci Ligi Juniorów, a wkrótce ruszyć mają pozostałe imprezy dla zawodników do lat 21. Największymi beneficjentami tych zawodów mogą być zawodnicy w będący w podobnej sytuacji do Aleksa Rydlewskiego, czyli walczący o miejsce w podstawowym składzie. Jak młody torunian zapatruje się na te występy i czy wierzy, że przekona nimi trenera Bajerskiego i zacznie regularnie jeździć w eWinner 1. Lidze Żużlowej? – Nie mogę się doczekać! Bardzo lubię jeździć na żużlu, to moja pasja, więc chcę jeździć jak najwięcej i jak najlepiej. Podczas każdego wyjazdu na tor chce wypaść jak najlepiej, czasami chce za bardzo, ale mam nadzieję, że moja praca przełoży się na dobra jazdę. I w konsekwencji większą ilość startów w lidze – mówi specjalnie dla speedwaynews.pl Aleks Rydlewski.
W najbliższą sobotę, eWinner Apator Toruń przed własną publicznością zmierzy się z Orłem Łódź. 18-latek ponownie nie znalazł się w oficjalnym awizowanym składzie, a nieoficjalnie w social mediach klub zaprezentował go pod ostatnim numerem startowym. Czy w tym meczu ujrzymy po raz kolejny Aleksa Rydlewskiego? Czas pokaże.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!