Nie udało się w niedzielę odjechać spotkania 14. kolejki PGE Ekstraligi w Częstochowie. Zawodnik miejscowego forBET Włókniarza - Adrian Miedziński uważa, że decyzja o odwołaniu była bardzo dobra.
W Częstochowie pierwsze opady pojawiły się już w piątkowy wieczór. Burza i intensywne w niektórych miejscach opady deszczu torpedowały plany wielu mieszkańców tego miasta. W sobotę popołudniu znów zaczęło padać i tak utrzymywało się zasadniczo do niedzielnego południa. Szczególnie mocno padało nad ranem w dniu meczu, więc wielu spodziewało się jednoznacznej decyzji o odwołaniu meczu. Tymczasem wcale to takie oczywiste nie było i dopiero o godzinie 17:00, sędzia Paweł Słupski zarządził przesunięcie częstochowsko-grudziądzkiej konfrontacji na inny dzień. – Szczerze, ja nawet nie wychodziłem na ten tor, tylko wyjrzałem z daleka. Matej (Zagar przyp. red.), który wiemy, że lubi jeździć na trudnych torach i dobrze się na nich czuje, powiedział, że nie ma szans. Ja tylko po ogłoszeniu decyzji przeszedłem się po torze, żeby zobaczyć jak to naprawdę wygląda. Ja na tę decyzję też tak naprawdę nie miałem wpływu, bo trzeba było czekać. Jeżeli byśmy musieli jechać, to bym się nastawiał na jazdę. Decyzja uważam, że była jak najbardziej słuszna – powiedział Miedziński.
W parku maszyn dało się usłyszeć, że obie ekipy zgodnie uważały, żeby nie jechać. Częstochowianie wciąż walczą o miejsce w play-off (wówczas nie był znany wynik meczu w Toruniu – dop. red.), a grudziądzanie wciąż nie byli pewni tego, które miejsce zajmą. Ostatecznie przypadnie im szóste miejsce, ale podopieczni Marka Cieślaka z kolei muszą wygrać, by powalczyć w półfinale. – – Nie wiadomo do końca jak z tą formą i z tą kontuzją pojechałby Fredka. Ogólnie chodziło o nasze bezpieczeństwo, żeby nikomu nic się nie stało. Kontuzje w ułamku sekundy jest odnieść bardzo łatwo, a leczenie i rehabilitacja zabiera czas. To nie jest nic przyjemnego, wiem co mówię na swoim przykładzie. Uważam, że przy tych opadach jakie były i przy tym torze – który jest z gliny i bardzo wchłaniał wodę, ciężko byłoby przygotować bezpieczny tor do jazdy – dodał żużlowiec w rozmowie z radiofon.fm.
Nowy termin meczu ustalono na czwartek – 30 sierpnia. To oznacza, że forBET Włókniarzowi może szykować się mały maraton, bowiem 2 września rusza już faza play-off. Miedziński zauważa, że dla zawodników to nie problem, ponieważ… – Zawodnicy z Grand Prix ścigają się z dnia na dzień. To nie jest naprawdę żaden problem, tym bardziej, że będziemy na miejscu całą drużyną, więc będziemy mieć trochę czasu, żeby razem wyskoczyć, coś zjeść i zrobić sobie małą integrację w tym czasie.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!