Na ligowy debiut Świdnicki czekał do 8 kwietnia 2018 roku. Wówczas wskoczył do składu "Lwów" na spotkanie w Grudziądzu. Zawodnik nie zaliczy go do udanych - wyjechał dwukrotnie, lecz nie zdobył żadnych punktów na swoje konto. Na regularnie starty w PGE Ekstralidze musiał poczekać do roku 2020. Tamten sezon zakończył z średnią na poziomie 1.114, lecz to jednak nie dało Włókniarzowi upragnionych Play-Offów. W tym roku także wystąpił z "Orłem" na piersi w Pucharze Europy do lat 19. Wraz z Jakubem Miśkowiakiem i Mateuszem Cierniakiem zajęli trzecie miejsce w niemieckim Güstrow.
Ubiegły sezon był dla Świdnickiego najlepszym w karierze. Został on trzecim najlepiej punktującym młodzieżowcem w PGE Ekstralidze. Jego dobre występy poskutkowały przyznaniem roli rezerwowego podczas dwóch rund Grand Prix w Lublinie. Udało mu się nawet wyjechać na tor, lecz dwukrotnie nie zdobył ani jednego punktu. Startował także z powodzeniem w IMŚJ, gdzie zajął najgorsze dla sportowca czwarte miejsce a do brązowego medalu zabrakło mu dziewięciu oczek.