ZOOLeszcz DPV Logistic IM 1. Ligi Żużlowej w Bydgoszczy

Dobry start z 1 pola Gapińskiego. Ostorwianin pojechał jednak zbyt wąsko i na wyjściu z pierwszego łuku minął go rozpędzony Ljung. Bez emocji na trasie.

Dobry start Musielaka, który na wyjściu z 1 łuku odparł atak Thorssella. Zawodnik Apatora przez 4 kółka, umiejętenie bronił się przed atakami Szweda, do którego dobierać się próbował Bellego. Ostatecznie nie zobaczyliśmy żadnej mijanki.

Atomowy start Chrisa Holdera, który już na 30 metrze był o motocykl przed resztą stawki. Reprezentant Apatora wygrał z dużą przewagą. Za jego plecami niewiele się działo.

Tym razem najszybciej ze startu wyjechał Krystian Pieszczek, który wygrał bez żadnych problemów. Timo Lahti do samej mety ścigał Adriana Gałę, ale ten nie dał się wyprzedzić koledze z drużyny.

Bezdyskusyjny triumf Chrisa Holdera. Co prawda start wygrał Krystian Pieszczek i od razu wyjechał na zewnętrzną, żeby wypchnąć Australijczyka pod bandę, ten jednak przemknął obok gdańszczanina z ogromną prędkością, wysuwając się na czoło stawki.

Po starcie prowadzenie objął Timo Lachti, za jego plecami jechali Berntzon, Okoniewski i Bellego. Francuz napędził się jednak na prostej przeciwstartowej i za jednym zamachem minął Szweda i Polaka. Po chwili defekt zaliczył Lahti.

Ze startu najszybciej ruszyli Musielak i Ljung. Szwed napędził się po szerokiej i wyjechał na pewne prowadzenie. Jego zwycięstwo ani przez chwilę nie było ani przez moment zagrożone. Defekt na 1 łuku zaliczył Walasek.

Ależ akcja Kułakowa. Zawodnik Apatora przegrał start, ale na wyjściu z 1 łuku wjechał pomiędzy Thorssella i walczących ze sobą Klindta i Jeleniewskiego. Rosjanin wygrał z dużą przewagą. Za jego plecami, o dwa oczka, twardy bój stoczyli Skandynawowie. Górą reprezentant Zdunek Wybrzeża Gdańsk.

Wreszcie emocje w Bydgoszczy. Cała czwórka wyszła równo ze startu. Najlepiej 1 łuk rozegrał Wiktor Kułakow i to on objął prowadzenie. Na 2 łuku bliski wyprzedzenia zawodnika Apatora był Tomasz Gapiński. Ten jednak odparł atak ostrowianina. Za ich plecami Walasek kąsał Bellego. Musiał jednak zrezygnować z walki na skutek defektu. Francuz napędził się i na trasie minął Gapińskiego.

Świetny start Jeleniewskiego, który wygrał bez żadnych problemów. Emocji dostarczyli nam za to obaj gnieźnianie, którzy stoczyli ciekawy pojedynek o dwa oczka. Górą z tej walki wyszedł Berntzon.

Chris Holder minimalnie spóźnił start i wyjechał z 1 łuku na ostatniej pozycji. Ljung po raz kolejny pomknął, z dużą przewagą, po zwycięstwo. Zawodnik Apatora ruszył w pogoń, ale pomimo dużej prędkości, zdołał wyprzedzić jedynie Jakoba Thorssella.

Świetny start Klindta, który wygrał z olbrzymią przewagą. Po dwa oczka pewnie podążał Musielak. O trzecie miejsce ciekawą walkę stoczyli, nieoczekiwanie, Pieszczek i Okoniewski. Zwycięsko z tej batalii wyszedł gdańszczanin.

Lahti popisał się świetnym refleksem i tuż po starcie założył resztę stawki. Dość nieoczekiwanie na koniec stawki spadł Musielak. Zawodnik Apatora nie dał za wygraną i na trasie minął Daniela Jeleniewskiego.

O kolejności na mecie zadecydował moment startowy. Walasek zamarkował defekt na początku biegu, znajdując się na końcu stawki.

Emocje w tym biegu mieliśmy tylko do drugiego łuku. Start wygrał Kułkakow i wydawało się, że pewnie pogna po zwycięstwo. Zawodnik Apatora za długo jechał jednak wyłamanym motocyklem, co szybko wykorzystał Peter Lung. Reprezentant Unii Tarnów zapikował pod Rosjanina i wyjechał na pewne prowadzenie.

Bieg przerwany. Na drugim okrążeniu, po kontakcie z Adrianem Gałą, upadł David Bellego. Upadek wyglądał bardzo groźnie. Zawodnik z Gniezna wykluczony. Do tego momentu na prowadzeniu znajdował się Klindt. Stawkę zamykał Chris Holder. W powtórce kolejny znakomity start Klindta, który wygrał z ogromną przewagą. David Bellego, przez cztery okrążenia, kąsał atakami Chrisa Holdera, ten jednak umiejętnie odpierał ataki Francuza.

Adrian Gała wygrał start i przez pół okrążenia musiał odbierać ataki rywali. Za jego plecami ciekawą walkę o dwa oczka zafundowali nam Gapiński i Okoniewski. Górą Ostrowianin.

Bieg miał zdecydowanie dwa oblicza. W pierwszej fazie pasjonującą walkę toczyli Holder i Musielak. Australijczyk odjechał w końcu na bezpieczną odległość i Toffik, musiał bronić się przed atakami szybkiego Kułakowa.

Na torze utworzyły się dwie pary. O zwycięstwo walczyli Bellego i Ljung. Dość nieoczekiwanie pierwszy minął linię mety reprezentant gospodarzy. Za ich plecami trwała zażarta walka o jeden punkt pomiędzy Jeleniewskim i Pieszczkiem. Gdańszczanin, który zaspał zupełnie na starcie, musiał sporo natrudzić się, żeby zainkasować jedno oczko.

Bieg bez historii. Klindt zaskakuje w drugiej części zawodów niezwykle szybkim motocyklem. Walasek zrezygnował z jazdy jeszcze na 1 łuku.

Kapitalna walka, przez dwa okrążenia, Klindta i Bellego. Górą reprezentant gospodarzy. Kułakow starał się podłączyć do walki, ale zabrakło mocy w motocyklu. Pieszczek nie liczył się w stawce. Do mety dojechał w spacerowym tempie.

Po starcie na prowadzeniu znalazł się Nikolai Klindt, który robił wszystko, aby odeprzeć atak Petera Ljunga. Szwed jednak nabrał tak ogromnej prędkości, że z łatwością minął Duńczyka. Chris Holder do samej kreski atakował Bellego ale przegrał z zawodnikiem gospodarzy dosłownie o błysk szprychy.