Memoriał Andrzeja Skulskiego w Rybniku (85-140cc)

Zwierzyński nakrył całą stawkę i pomknął po wygraną. Na drugim wirażu śmiałym atakiem po wewnętrznej popisał się Wołyniec, który wyprzedził Pawłowskiego.

Nycz świetnie przykleił się do krawężnika i na drugim wirażu drugiego okrążenia wyprzedził Kuszewskiego. Zawodnik BTŻ Polonii chwilę później upadł nieatakowany przez nikogo.

Bieg przerwany. Taśma Szymury.

Po raz kolejny arbiter załącza czerwone światło. Tym razem upadek zaliczył Filip Rojewski. Zawodnik AS Akademii wykluczony.

Zacięty bój o pierwszą pozycję stoczyli Głębocki oraz Bartkowiak. Na linii mety pierwszy jednak zawodnik z Wawrowa.

Na drugim okrążeniu Czyżniejewski popełnił błąd, który momentalnie wykorzystała Jona. Później to samo chciała uczynić z Turowskim, lecz ten zdołał się obronić.

Groźny upadek na pierwszym łuku. Jarosiewicz zahaczył o Szymczaka i obaj przekoziołkowali.

Przy zawodnikach znajdują się służby medyczne. Jarosiewicz wszedł do karetki o własnych siłach, zaś Szymczak opuścił tor na noszach.

Arbiter zarządził powtórkę w czterech.

Obaj zawodnicy są zdolni do dalszej jazdy, lecz nie wezmą udziału w powtórce.

W niej pewnie zwycięża Kazaniecki. Wrestler od początku wyścigu miał problem ze sprzętem i rywal o mało go nie zdublował.

Pewne zwycięstwo Bartkowiaka. Dobry start zanotował też Kuszewski, który jednak spadł na ostatnie miejsce po ataku Wołyńca. Później Wołyniec skutecznie bronił się przed atakami Jony.

Kazaniecki dwoił się i troił, aż na ostatnim wirażu zdołał wyprzedzić Różeckiego.

Turowski konsekwentnie szukał prędkości po zewnętrznej, z czego skorzystali najpierw Nycz, a potem Rojewski.

Gra błędów. Najmniej popełnił ich Marcel Czyżniejewski i to on wygrywa w tym biegu.

Jarosiewicz nie pojawił się na starcie.

Bieg bez większej historii.

Przedpełski szalał, aż przy wjeździe w trzecie okrążenie zaliczył upadek.

W powtórce tak jak za pierwszym podejściem Szymura prowadził od samego startu.

Mieszała wjechał w za głęboką koleinę i zawisł na starcie. Został won wykluczony za zdublowanie.

Niezagrożony triumf Kazanieckiego.

Bieg przerwany na torze leżą Różecki i Bula. Ten drugi znalazł się pod motocyklem rywala. Na szczęście obaj momentalnie się podnieśli i wracają do parku maszyn o własnych siłach.

Turowski próbował zamknąć rywali, lecz z kredy "wyskoczył" mu Głębocki. Później jednak zawodnik z Torunia przejechał dwoma kołami wewnętrzną linię toru.

Rojewski próbował różnych ścieżek, lecz nie zdołał wyprzedzić Jony. Zwierzyński prowadził od startu do mety.

W pierwszej fazie wyścigu Pawłowski starał się zbliżać do Bartkowiaka, lecz ten skutecznie mu odjechał. Później zawodnik z Rędzin musiał uważać na Nycza. Ostatecznie jednak obyło się bez mijanek.

Szymura starał się kąsać po krawężniku Kazanieckiego, lecz ten nie dość, że umiejętnie się bronił to zaczął jeszcze gonić Wołyńca.

Bieg bez historii. Bezpieczna wygrana Jony.

Spore odstępy pomiędzy zawodnikami.

Niezagrożony triumf Bartkowiaka. Kilkumetrowe odstępy pomiędzy kolejnymi zawodnikami.

Bieg przerwany. Na pierwszym łuku upadł Rojewski. Powtórka w pełnym składzie.

Przedpełski prowadził, lecz błąd podczas trzeciego okrążenia sprawił, że spadł na ostatnie miejsce.

Ciekawy bój o drugie miejsce stoczyli Zwierzyński i Bartkowiak. Górą zawodnik Stali. Niezagrożony triumf Głębockiego, który był dziś nieomylny.