Lejonen Gislaved vs Masarna Avesta

Dobrze rozegrany pierwszy łuk przez Pawlickiego, po wewnętrznej znalazł prędkość, dzięki której wyprzedził Tungate'a na przeciwległej prostej.

Tym razem po zewnętrznej drogę do wyprzedzenia Jarosława Hampela znalazł David Bellego, a po wewnętrznej nie udało się dołączyć do niego Dimitriemu Bergé, a na ostatnim wirażu nacisnął na niego Miśkowiak.

Znów korzystniejsza okazała się ścieżka dalsza od kredy. Na drugim okrążeniu szukał tam prędkości Lindbäck, ale w efekcie musiał bronic się przed utratą pozycji na rzecz Eklöfa, co nie sprawiło mu wielkich trudności.

Na pierwszym okrążeniu Hampel wygrał walkę o drugie miejsce z Pawlickim, ale zawodnik gości odbił pozycję na kolejnym kółku i do końca atakował Miśkowiaka.

Na pierwszym łuku Berntzon wywiózł pod bandę Bergé, otwierając drogę dla Eklöfa, jednak ten nie powtórzył tego manewru na drugim wirażu i Francuz wysforował się na punktowaną pozycję. Do kreski jeszcze Berntzon ścigał Bellego, ale nie zdołał go wyprzedzić.

Zawodnicy ułożyli się w dwie pary - zarówno o trójkę, jak i o jeden punkt walkę wygrali goście.

Ponownie Eklöf traci pozycję na dystansie - tym razem najpierw wyprzedził go Smolinski, który do tej pory miał dwa zera, a później kolega z pary, Berntzon, który do ostatniego wirażu atakował Niemca, ale Smolinski zamknął drogę Szwedowi.

Tym razem Bellego z tyłu stawki, ale na ostatnim okrążeniu zaatakował Tungate'a - najpierw wyprzedził Australijczyka, który jednak odbił trzecie miejsce, ale na ostatnim łuku Francuz poprawił i na mecie zameldował się na punktowanej pozycji.

Piękna walka o dwa punkty - najpierw para gości jechała na 3:3, jednak nie udało im się zatrzymać Jarosława Hampela. Hellström-Bängs powrócił jednak na drugą pozycję i obronił ją ostatecznie przed zawodnikiem Lejonen.

Tungate po zewnętrznej wyprzedził rywali i dołączył do prowadzącego Hampela na 5:1.

Zmiana - Henriksson za Eklöfa. Niewiele to jednak dało gospodarzom.

Wygrana 4:2 daje remis przed wyścigami nominowanymi.

Henriksson na dystansie wyprzedził Smolinskiego, dając podwójne zwycięstwo gospodarzem.

Od pierwszego okrążenia gospodarze jechali na 5:1 i zapewnili sobie zwycięstwo w tym spotkaniu.

Z pierwszego łuku na pierwszych dwóch miejscach wyszli Berntzon i Bellego, jednak wyprzedzili ich koledzy z drużyny. Ostatecznie jednak Francuz dołączył do Pawlickiego na 5:1, jednak to nie pozwala gościom zdobyć choćby bonusu.