Indywidualne Mistrzostwa Świata Gladiatorów w Inzell - Finał 2

Na otwarcie zdecydowane zwycięstwo Bauera. Za jego plecami walka Monna z Divišem. Niemiec, który zastępuje kontuzjowanego Webera, pokonał na dystansie Czecha.

W tym biegu nie działo się zbyt wiele. Martin Haarahiltunen niepostraszony pomknął do mety po trzy punkty i już od początku drugiego dnia zawodów zbliża się do kolejnego tytułu mistrza świata.

Ależ bieg! Fantastyczny start szwedzkiego weterana - Svenssona. Zaciekle gonił go nieco młodszy Harald Simon. Stefan z początku nie dał za wygraną, jednak Austriak cały czas nie odpuszczał. Ostatecznie dorwał 65-latka! Fantastyczny ice speedway w wykonaniu starszyzny tej dyscypliny!

Najlepiej spod taśmy Zorn, ale szybko dołączył do niego Niclas Svensson. Szwed przedostał się na prowadzenie na drugim okrążeniu, ale "Franky" szybko odbił swoją pozycję. Na ostatnim kółku Svensson jeszcze raz zaatakował, ale bezskutecznie. Kolejny bardzo emocjonujący wyścig!

Luca Bauer przyzwyczaił kibiców do szarżowania bardzo szeroko i blisko bandy, ale tym razem przesadził. Niewiele zabrakło do nieszczęścia. Niemiec z włoską licencją zdołał jednak odzyskać drugą pozycję z rąk Jimmy Olséna.

Mistrz Finlandii Mats Järf w znakomitej pogoni za Haraldem Simonem. Reprezentant kraju "Tysiąca Jezior" był o krok od wyprzedzenia austriackiego weterana. Pod koniec do walki dołączył się jeszcze Lukáš Hutla. Kolejne emocje w Inzell!

Niewiele brakło, a Haarahiltunen pierwszy raz obejrzałby plecy rywala. Przez pierwsze półtorej okrążenia jechał przed nim klubowy kolega - Niclas Svensson. Martin jednak uporał się ze swoim rodakiem.

Dobry start Koivuli, ale to Jell okazał się szybszy na dojeździe do pierwszego łuku. Niemiec szybko wypracował sobie bezpieczną przewagę.

Piękna walka Svenssona z Koivulą, górą jednak znacznie bardziej doświadczony reprezentant Szwecji!

Syn Stefana, który w poprzednim biegu ładnie walczył z Finem Koivulą, bez większych problemów zwycięża dziesiątą odsłonę dnia. Jadący za nim Jo Sætre nie stanowił dla niego większego zagrożenia.

Jell z najlepszym momentem startowym, szybko wyszedł na prowadzenie. Najgorsze wyjście spod taśmy zanotował Mats Järf, natomiast na trasie Fin jest bardzo szybki. Uporał się z Olsénem i Divišem i zaczął zabierać się za Markusa Jella. W tym czasie jednak upadek zanotował Jimmy Olsén. Wyścig został przerwany. Wyniki zdecydowano zaliczyć.

Haarahiltunen znów zwycięża bardzo pewnie.

Luca Bauer ponownie, w swoim stylu bardzo blisko "balotów". Jednak to jest za mało, by doścignąć Martina Haarahiltunena. Szwed jest bezbłędny!

Cóż za akcja w wykonaniu 65-letniego Svenssona. Cały czas czaił się na Zorna, aż w końcu przeprowadził decydujący atak na Franky'ego. Fenomenalna postawa szwedzkiego weterana!

Koivula ponownie z bardzo dobrym momentem startowym. Po przespanym starcie bardzo szybko do pracy wziął się Harald Simon. Najpierw błyskawicznie dogonił Andreja Diviša, a następnie zabrał się za Koivulę. Udało mu się wyprzedzić Fina, ale ten uśpił czujność Austriaka i na ostatnim łuku odbił pozycję. Zwycięstwo Koivuli dosłownie o kilkanaście centymetrów!

Na pierwszym łuku zacięta walka Olséna z Hutlą. Górą Szwed, który konsekwentnie obierał ścieżkę przy krawężniku. Olsén tym sposobem dogonił również Niclasa Svenssona i wyprzedził widowiskowo swojego rodaka. Następnie Hutla poszedł jakby śladem Olséna i też doścignął Niclasa. Niestety dla Czecha, upadł na ostatnich metrach i wszystko zaprzepaścił.

Fantastyczna pogoń Matsa Järfa za Stefanem Svenssonem, który wygrał start. Fin dogonił Szweda i wyprzedził go jadąc po szerokiej. Weteran z kraju "Trzech Koron" poszerzył jednak tor jazdy i obaj zawodnicy wpadli w bandę. Co ciekawe, nie było między nimi żadnego kontaktu w momencie upadku.

Sędzia Aleksander Latosiński z Ukrainy podjął decyzję o wykluczeniu Svenssona. Powtórka bez 65-letniego Szweda.

W powtórce wyścigu bezproblemowe zwycięstwo Matsa Järfa. Daleko za nim walka Sætre z Monnem. Górą Norweg.

Starty nie są zdecydowanie mocną strona Jimmy Olséna. Jednak ambicją na trasie sporo nadrabia i dzięki temu dogonił Maxa Koivulę. Haarahiltunen poza zasięgiem.

Po zaciętej walce z Hutlą, Zorn zwycięża nieznacznie z Czechem. Sebastian Reitsma pierwszy raz pokonał rywala na trasie.

Niespodziewanie Luca Bauer znalazł się za plecami Niclasa Svenssona i Haralda Simona. Szwed i Austriak pięknie walczyli pomiędzy sobą o zajęcie prowadzenia, podczas gdy Bauer dopiero nadrabiał stracony do nich dystans. W międzyczasie upadł Markus Jell i bieg musiał zostać przerwany. Powtórka bez wykluczonego Niemca.

Niesamowite emocje w powtórce! Ilość mijanek w tym biegu ciężko aż policzyć! Bauer ponownie przegrał na starcie z rywalami. Początkowo Simon przedostał się na prowadzenie, ale szalone szarże zaprezentował Niclas Svensson! Szwed kilkakrotnie wyprzedzał Austriaka. Cała trójka jechała bardzo blisko siebie. Pod koniec wydawało się, że Bauer po szerokiej wyprzedzi Simona, a ostatecznie to Austriak o mały włos nie pokonał Svenssona. Szwed szybszy od Simona na linii mety o kilka centymetrów!
Simon wpadł w bandę już poza metą. Ależ ściganie!!

Haarahiltunen przegrał start. Prowadzenie Zorna nie potrwało jednak zbyt długo. Już na początku drugiego okrążenia Szwed przedostał się na pierwszą lokatę. Haarahiltunen pozostaje niepokonany i zostaje drugi rok z rzędu Indywidualnym Mistrzem Świata!!! Srebrny medal dla Franza Zorna, brązowy dla Haralda Simona!