Grand Prix Niemiec w Landshut

Mieliśmy startować, ale są problemy z taśmą startową.

Niesamowicie szybki jest Bartosz Zmarzlik. Na wyjściu z 1 łuku wręcz przeleciał obok Bewleya i dowiózł z bardzo dużą przewagą 3 punkty do mety.

Znakomity start Thomsena i pewnie pomknął do mety. Na drugim okrążeniu Kubera minął Doyle'a.

Bieg bez historii. Bardzo duże różnice między zawodnikami.

Świetnie rozegrał pierwszy łuk Brady Kurtz i zdobywa swoją pierwszą w życiu trójkę w cyklu Speedway Grand Prix. A za nim? W zasadzie jak w każdym wyścigu po 2 okrążeniu, odstępy między zawodnikami nie pozwalają na żadną walkę.

Ulala, znakomity jest dzisiaj Brady Kurtz. Australijczyk zaliczył atomowy start. Lambert próbował go gonić i zmniejszał stratę, no ale mu się to nie udało.

Kvěch chyba się zamyślił i wystartował w drugie tempo. Z przodu jechał Fricke, który już tradycyjnie dla tego toru dzisiaj, był na tej pierwszej pozycji zupełnie niezagrożony.

Zmarzlik próbował chyba wszystkiego, ale nawet mu nie udało się wyprzedzić Doyle'a. Bieg wygrywa Michelsen.

Było ciekawie do połowy drugiego okrążenia, bo szeroko wyszedł Lindgren i pod niego próbował wejsć Riss, no ale bezskutecznie. Thomsen z drugą trójką.

No nie, nic się nie zmieniło. Zawodnicy dalej nie są w stanie nawiązać faktycznej walki na trasie. Beneficjentem takiego stanu rzeczy zostaje Kubera, który zaliczył świetny start.

Upadek na pierwszym łuku zaliczył Jan Kvech. Naszczęście wygląda na to, że nic mu nie jest, bo sam wstał i zszedł z toru, dzięki czemu bieg nie został przerwany.

Thomsen dzisiaj jest zdecydowanie najlepszym startowcem, ale tym razem trafił na Zmarzlika. Polak dokonał rzeczy niemożliwej, bo na torze, na którym nie da się wyprzedzać, on Thomsena wyprzedził i wygrał ten bieg.

Jedynym kompletnym zawodnikiem pozostaje Brady Kurtz! Za jego plecami Holder prowadził ostrą walkę z Lindgrenem, z której górą wyszedł Szwed. Doyle daleko z tyłu.

Tor się otworzył! Bewley wykorzystał dużą i minął najpierw Huckenbecka, a na drugim łuku Doyle'a.

Bieg przerwany: Upadł Mikkel Michelsen. Karetka pojawiła się na torze.
Michelsen wstał o własnych siłach.

No i niespodziewanie bieg wygrywa Kvech. Kurtz był blisko za nim, ale nie znalazł sposobu na Czecha.

Erik Riss był pierwszy, a skończył na trzeciej pozycji. Zmarzlik gonił Holdera, natomiast w przeciwieństwie do Kurtza, Polak po raz kolejny udowadnia, że jest najlepszym zawodnikiem na świecie i jest w stanie zyskać nawet dwie pozycje na tym torze na trasie.

Pierwszą trójkę dziś zdobywa Andrzej Lebiediew. Niespodziewanie Kubera zamyka stawkę i traci szansę, na bezpośredni awans do finału.

Vaculik odbija się od dna i po fatalnym początku zawodów, ma szasnę na awans do półfinału.

Bieg przerwany: Upada Jason Doyle.
Jason Doyle został wykluczony. Do parku maszyn wrócił samodzielnie.

Znakomite dwie serie w wykonaniu Lebiediewa. Łotysz melduje się w półfinałach.

Pojedynek tytanów z którego górą wychodzi Zmarzlik. Kubera może mieć problem z awansem do dalszej części zawodów. Żegnamy się z Kaiem Huckenbeckiem.

Fricke potrzebował tych trzech punktów i je zdobywa. Za nim orbitował Lindgren, ale nie udało mu się wyprzedzić Australijczyka.

Lebiediew w drugiej połowie zawodów jedzie niesamowicie. To jego trzecia wygrana z rzędu. Lindgren podróżował po szerokiej goniąc zawodnika Stali Gorzów, ale nie udała mu się ta sztuka. Tym samym Łotysz melduje się w wielkim finale!

Stawkę biegu finałowego zamyka Daniel Bewley. Brytyjczyk wyszedł najlepiej ze startu i z bardzo dużą przewagą dowiózł pierwszą pozycję do mety.

Bartosz Zmarzlik wygrywa pierwsze zawody SGP w sezonie 2025! Polak prowadził od startu do mety i rozpoczyna marsz po kolejne Mistrzostwo Świata. Za nim był Bewley, a najniższe miejsce na podium zajmuje Andrzej Lebiediew.