Eltrox Włókniarz Częstochowa - Fogo Unia Leszno

Najlepiej spod taśmy Sajfutdinow, który od razu uciekł na pierwszą pozycję. Ambitnie gonił go Holta, ale Norweg musiał się bronić przed atakami Smektały. Na ostatnim wyjściu z łuku Smektała bardzo skutecznie wykorzystał błąd Holty, co dało leszczynianom wygraną biegową 5:1.

Kubera, tak samo jak Sajfutdinow, wygrał start i odjechał rywalom! Za jego plecami toczyła się świetna walka między Świdnickim a Szlauderbachem. Ostatecznie Świdnicki wygrał tę batalię. Na ostatnich metrach Miśkowiak wyprzedził drugiego z leszczyńskich zawodników i bieg zakończył się remisem.

Bieg przerwany.
Powodem był nierówny start. Ostrzeżenie dla Piotra Pawlickiego.

W powtórce biegu idealnie w taśmę wstrzelił się Paweł Przedpełski. Za jego plecami równo jechali goście z Leszna, ambitnie atakowani przez Madsena, któremu udało się wyprzedzić Kołodzieja.
Pawlicki próbował odebrać trzy oczka Przedpełskiemu, jednak bezskutecznie.

Goście zdecydowanie najlepiej ze startu. Zawodnicy Włókniarza nie mieli nawet szans nawiązać z nimi walki. Wynik biegu rozstrzygnął się po starcie.

Bieg przerwany.
Nierówny start maszyny startowej.
Powtórka w pełnym składzie.

Atomowy start Smektały. Jak wygrał, tak uciekł do przodu. Lidsey szybko uporał się z Lindgrenem, który próbował odebrać dwa punkty rywalowi, ale zawodnik gości był szybszy.

Madsen najlepszy ze startu. Gonił go przez cały bieg Sajfutdinow. Za ich plecami Miśkowiak próbował nawiązać walkę z Kołodziejem, jednak zawodnik z Leszna był szybszy. Bieg bez większych emocji.

Moment startowy zdecydowanie wygrał Kołodziej, który mądrze próbował bronić się przed parą gospodarzy. Przez jeden błąd stracił pierwszą pozycję na rzecz Madsena. Sajfutdinow z kolei na ostatnim okrążeniu zabrał punkt Miśkowiakowi.

Holta wykazał się niesamowitą zwinnością i szybkością, gdzie wyprzedził Pawlickiego i wraz z Doyle'em przywieźli pierwsze podwójne zwycięstwo tego wieczoru dla gospodarzy.

Rezerwa taktyczna: Jakub Miśkowiak za Mateusza Świdnickiego.

Wydawałoby się, że to goście obejmą podwójne prowadzenie, ale Madsen świetnie wykorzystał pierwsze pole startowe i momentalnie objął przewagę. Bieg bez historii.

Atomowo ze startu wyszedł Sajfutdinow i nie zostawił żadnych nadziei na walkę rywalom. Za jego plecami toczyła się walka o jeden punkt między Doyle'em a Kołodziejem. Ostatecznie zawodnik gospodarzy dowiózł trzecią pozycję.

Para gości wyszła równo ze startu na wyjściu z pierwszego łuku zamknęła gospodarzy. Przedpełski nie poddawał się i do ostatnich metrów atakował Kuberę, ale leszczynianin był zdecydowanie szybszy.

Wszyscy zawodnicy równo ze startu, ale przed Pawła Przedpełskiego wyszedł Lidsey, a potem Sajfutdinow. Między zawodnikami zrobiły się spore odległości.

Rezerwa taktyczna: Leon Madsen zastąpi Fredrika Lindgrena.
Rezerwa zwykła: za Janusza Kołodzieja wystąpi Dominik Kubera.

Madsen ostro wszedł w pierwszy łuk, wywiózł Szlauderbacha pod bandę i Duńczyk już do samej mety dowiózł trzy oczka. W tym biegu nie działo się nic ciekawszego.

Ostro na wejściu w pierwszy łuk: walka na łokcie między Pawlickim a Doyle'em. Sytuację wykorzystał Madsen, który przyjechał jako pierwszy. Doyle mocno bronił się przed atakami Smektały, które przyniosły rezultat i gospodarze dowieźli podwójne zwycięstwo.

Rezerwa taktyczna: Doyle za Lindgrena.
Rezerwa zwykła: Kubera za Pawlickiego.

Spod taśmy najlepiej wystrzelił Doyle, jednak na wyjściu z łuku wyprzedził go Smektała i szybko uciekł do przodu. Nie było szans na nawiązanie walki, bo między zawodnikami zrobiły się spore odległości.

Ostatni wyścig dnia!

Równo ze startu cała czwórka zawodników, ale najlepiej sytuację wykorzystał Sajfutdinow. Świetną akcją popisał się Doyle, który przytrzymując Lidsey'a pod płotem na prostej zrobił miejsce Madsenowi i tak Duńczyk dołączył do kolegi z drużyny. Dzięki tej akcji bieg zamiast skończyć się 4:2 dla gości, zakończył się remisem.