Ćwierćfinał PGE Ekstraligi: Platinum Motor Lublin - For Nature Solutions Apator Toruń

Świetnie wystartował Lampart, ale pary starczyło mu tylko na dojazd do pierwszego łuku. Później Hampel wygrał pojedynek z Dudkiem.

Gospodarze jechali na pewnym prowadzeniu, ale motocykl Bańbora zdefektował na trzecim okrążeniu.

Lambert fenomenalnie wystartował i wygrał z ogromną przewagą nad Bartoszem Zmarzlikiem.

Na torze utworzyły się dwie pary. Lewandowski naciskał Grzelaka, ale ostatecznie nie było żadnych mijanek.

Na pierwszym wirażu Dudek wywiózł Lindgrena i zrobił miejsce Przedpełskiemu. Potem Dudek bronił podwójnego prowadzenia przed szalejącym Szwedem.

Podwójnie wygrywają... goście. Po świetnym starcie Lamparta i Lamberta torunianie objęli prowadzenie i uciekli bezradnemu Zmarzlikowi

Gospodarze wyszli na podwójne prowadzenie, ale wściekle szybki Sajfutdinow rzucił się do ataku na zawodników Motoru. Dość łatwo pokonał Hampela, ale zabrakło prędkości na Kuberę.

Przedpełski napędził się po szerokiej i wyprzedził Zmarzlika. Mistrz Świata dwoił sie i troił, żeby odbić prowadzenie, ale nie dał rady.

Hampel przejechał pomiędzy duetem gości, który lepiej wyszedł ze startu.

Gospodarze wykorzystali rezerwę taktyczną i wyszli na podwójne prowadzenie. Z tyłu na najmniejszy błąd czyhał Emil Sajfutdinow, ale gospodarze nie dali się wyprzedzić.

Hampel na pierwszym okrążeniu uporał się z Przedpełskim. Potem kapitana gości naciskał też Cierniak, ale ten zdołał utrzymać drugie miejsce.

Lambert wygrał start i przypilnował Lindgrena. Jednak Brytyjczyk popełnił błąd na drugim okrążeniu i stracił prowadzenie na rzecz Szweda.

Sajfutdinow objął prowadzenie po starcie, zamknął drogę Zmarzlikowi i wygrał pierwszy bieg dzisiejszego wieczoru.

Szalona walka wywiązała się między Kuberą i duetem Apatora. Na drugim okrążeniu po ataku Sajfutdinowa upadł Dominik Kubera.

Rosjanin zostaje wykluczony z powtórki wyścigu.

Dudek próbował się wstrzelić, ale nie udało mu się. Zaspał na starcie i nie był w stanie dogonić pary gospodarzy.

Przedpełski nieźle wyszedł ze startu, ale musiał uznać wyższość Bartosza Zmarzlika.