4. runda TAURON SEC w Chorzowie

Najlepiej ze startu Hampel, który musiał jednak odpierać ataki Smektały oraz Lamberta. Junior leszczyńskiej Unii tasował się kilkukrotnie z Brytyjczykiem, jednak z tego starcia to Polak wyszedł zwycięsko. Drabik jedynie mógł próbować atakować po zewnętrznej, jednak na niewiele się mu to zdało.

Równy start całej czwórki, z czego najbardziej skorzystał Madsen, który nie oddał prowadzenia do końca wyścigu. Na dystansie niewiele się działo, dosyć duże odległości pomiędzy zawodnikami.

Fenomenalny start Lindbacka, który nie miał sobie równych w trzeciej gonitwie dnia. Za jego plecami niewiele się działo, Thomsen próbował atakować Milika, jednak Duńczyk musiał uznać wyższość Czecha.

Najlepiej ze startu Przedpełski, który jednak do samego końca musiał uważać na szybkiego Jensena. Woryna po wyjściu z pierwszego łuku znajdował się na ostatniej lokacie, jednak błąd Łaguty na wyjściu z drugiego łuku umożliwił rybniczaninowi przedrzeć się na trzecią pozycję, co z oczywistych względów spotkało się z ogromnym aplauzem zgromadzonej publiczności.

Łaguta najlepiej ze startu, jednak Rosjanin musiał się ciągle pilnować, gdyż na choćby najmniejszy błąd czekał Madsen. Za plecami czołowej dwójki trwała batalia o jedno oczko, z której obronną ręką wyszedł Hampel.

Drugi bieg i drugie zwycięstwo Przedpełskiego, który wykorzystał atut pierwszego pola. Wychowanek toruńskiego Apatora musiał jednak pilnować się przed szybkim Lambertem.

Szaleństwo na Śląskim. Woryna wygrał moment startowy i nie oddał prowadzenia do samej mety, choć piekielnie szybki Lindback próbował atakować rybniczanina raz po wewnętrznej, raz po zewnętrznej. Szwed musiał jednak uznać wyższość Woryny, choć jego ambicja i wola walki mogła się podobać.

Ze startu najlepiej Drabik, jednak na wejściu w drugi łuk Michelsen wyprzedził popularnego Torresa atakiem przy krawężniku. Za ich plecami bezradny Milik próbował gonić Jensena, jednak na niewiele się mu to zdało.

Pavlic po dwóch zerach odnosi pierwsze zwycięstwo, który wykorzystał atut pierwszego pola. Lindback przedarł się z ostatniej na drugą pozycję, jednak zabrakło czasu, by zaatakować Chorwata.

Madsen dopisuje sobie drugie zwycięstwo na swoje konto po fenomenalnie rozegranym starcie i pierwszym łuku. Duńczyka próbował atakować Woryna, jednak rybniczanin na drugim łuku wyniósł się zbyt szeroko i stracił sporo dystansu do wciąż aktualnego Indywidualnego Mistrza Europy.

Bieg przerwany. Zbyt szybko dźwignię sprzęgła puścił Paweł Przedpełski, który otrzymuje ostrzeżenie za utrudnianie procedury startowej.

Michelsen wykorzystał atut pierwszego pola i dopisał kolejne trzy punkty do swego dorobku. Za jego plecami szalał Przedpełski, który przedarł się atakiem na prostej przeciwległej startowej z ostatniej na drugą pozycję. W całkowicie odwrotną stronę poszedł Smektała, który z drugiej lokaty spadł na trzecią, a ładnym atakiem przy krawężniku Bellego zrzucił wychowanka leszczyńskiej Unii na koniec stawki. Najładniejszy bieg wieczoru.

Po starcie dosyć sensacyjnie na trzeciej pozycji znajdował się Łaguta, jednak Rosjanin już na wyjściu z drugiego łuku pierwszego okrążenia przewodził całej stawce. Drabik po chwilowym prowadzeniu spadł na trzecią lokatę i do końca musiał pilnować się przed Huckenbeckiem.

Bieg przerwany. Na tor upadli Milik oraz Huckenbeck. Na wejściu w drugi łuk trzeciego okrążenia jadący z tyłu Niemiec zahaczył o tylne koło Czecha, w wyniku czego zawodnicy musieli zapoznać się z nawierzchnią chorzowskiego toru. Obaj zawodnicy wstali z toru o własnych siłach. Huckenbeck wykluczony z powtórki biegu za spowodowanie upadku.
W powtórce najlepszy Przedpełski, który jako pierwszy wygrał bieg z trzeciego pola. Wychowanka toruńskiego Apatora ścigał Hampel, jednak zbyt duża ilość błędów nie pozwoliła mu poprawić swojej pozycji. Bezbarwny występ Milika.

Trzecie kolejne zwycięstwo Łaguty, który przybliża go do tytułu mistrzowskiego. Rosjanin najlepiej wyszedł spod taśmy, i nie dał sobie odebrać trzech oczek. Lindbeck przedarł się z ostatniej na trzecią pozycję po ataku na Lambercie na drugim łuku.

Dość niespodziewane rozstrzygnięcia piętnastej gonitwy dnia. Thomsen pięknym atakiem na prostej przeciwległej startowej wyprzedził Jensena I pomknął do mety po trzy oczka. Madsen z kolei przedarł się na trzecią lokatę, jednak Smektała nie zamierzał odpuścić i atakiem na wyjściu z drugiego łuku wyprzedził Duńczyka.

Fatalny start Woryny, który przez moment znajdował się na ostatniej pozycji. Rybniczanin jednak zdołał wyprzedzić Bellego, a na prostej przeciwległej startowej przedarł się przed Pavlica. Na świetnie dysponowanego Drabika zabrakło już Worynie czasu.

Michelsen szybko odpowiedział na trzy punkty Łaguty. Duńczyk wygrał swój bieg z dużą przewagą nad resztą stawki, choć przez chwilę naciskał go Woryna. Rybniczanin ponownie nie wyszedł spod taśmy zbyt dobrze, jednak umiejętne rozegranie pierwszego łuku pozwoliło mu umiejscowić się na drugiej lokacie. Bezbarwny występ Hampela.

Wydawało się, że bieg zostanie powtórzony, gdyż na dwa razy próbował startować Huckenbeck. Niemiec jednak sam się ukarał i wyścig mógł być kontynuowany. Lambert przez cały, bieg musiał uważać na szybkiego Jensena, który umiejętnie napędzał się po zewnętrznej. Duńczykowi jednak zabrakło czasu, by zbudować odpowiednią prędkość, która pozwoliłaby mu przedrzeć się na czoło stawki.

Ze startu najlepiej Smektała, który dzięki temu odniósł pierwsze zwycięstwo tego wieczora. Łaguta przez moment znajdował się na trzeciej pozycji, jednak atakiem przy krawężniku na drugim łuku pierwszego okrążenia przedarł się przed Milika.

Równy start Madsena i Przedpełskiego, jednak to Duńczyk szybciej dojechał do pierwszego łuku i to na jego koncie zapisać można trzy oczka. Maksym Drabik na wyjściu z pierwszego łuku napędził się przy samym płocie, jednak jego atak został zablokowany przez Przedpełskiego, w wyniku czego junior wrocławskiej Sparty miał problemy z utrzymaniem się na motocyklu. Na drugim łuku drugiego okrążenia Drabik zrezygnował z dalszej jazdy.

Euforia na Śląskim! Ze startu najlepiej Madsen, który z dużą przewagą zwyciężył. Za jego plecami umiejscowił się Woryna, który wpierw bronił się przed Lindbackiem a później przed Łagutą. Ku uciesze licznie zebranych kibiców z Rybnika to kapitan PGG ROW-u przyjechał przed Rosjaninem.

Michelsen wygrywa finał, dzięki czemu o tytule mistrzowskim zadecyduje bieg dodatkowy. Taka sama sytuacja dotyczy również brązowego medalu, gdyż Madsen zdobywając dwa oczka zrównał się punktami z Woryną.
Sam bieg finałowy trzymał w napięciu do samego końca. Stworzyły się dwie pary. W pierwszej Duńczycy walczyli o zwycięstwo, które minimalnie padło łupem Michelsena. W drugiej zaś Przedpełski walczył z Woryną o jakże ważny punkt. Rybniczanin przez moment znalazł się na trzeciej lokacie, jednak na drugim łuku wyniósł się zbyt szeroko, z czego skrzętnie skorzystał Przedpełski.

O wyborze pól startowych zadecydowało losowanie. W nim okazało się, że Woryna wystartuje z pół wewnętrznych, Madsenowi zaś przypadły pola zewnętrznych.

Przez trzy okrążenia Stadion Śląski był w ekstazie, gdyż Woryna wiózł do mety brązowy medal. Na wyjściu z drugiego łuku rybniczanin wyniósł się szerzej, z czego skorzystał Madsen. Maszyna Woryny kilka metrów dalej zdefektowała, co dało Duńczykowi trzecią lokatę w klasyfikacji generalnej.

Ze startu najlepiej Łaguta, który prowadził do wejścia w drugi łuk pierwszego okrążenia. Na nim Rosjanina lekko pociągnęło, z czego skorzystał Michelsen. Duńczyk nie oddał już prowadzenia do końca i to on zostaje nowym Indywidualnym Mistrzem Europy.