3. runda Indywidualnego Pucharu Polski 85-140cc grupy „B” w Rybniku

Co za akcja Byszewskiego! Zawodnik z Torunia wjechał między Romańskiego i Kaczmarza, co pozwoliło mu objąć prowadzenie, którego nie oddał do końca.

Jona najlepiej ze startu, lecz podczas drugiego okrążenia ostrym atakiem wyprzedził ją Dorian Biedrzycki, Drogosz po upadku na pierwszym wirażu chronił się przed zdublowaniem.

Kolejność ustaliła się po starcie.

Syguda dwoił się i troił, ale nie zdołał wyprzedzić Lisa.

Lis prowadził od startu do mety.

Szymura świetnie ze startu. Jona próbowała na wyjściu z pierwszego wirażu podjechać Kaczmarza, lecz ten skutecznie ją zablokował.

Pewna wygrana Sygudy. Bieg bez większej historii.

Kazaniecki próbował różnych sztuczek, lecz nie znalazł sposobu na Biedrzyckiego.

Bożek na ostatnim okrążeniu upadł, a by w niego nie wpaść motocykl położył też Spalding.

Drogosz został na starcie. Syguda natomiast przejechał środkiem toru pierwszy wiraż, co pozwoliło mu wyprzedzić Kazanieckiego. Za linią mety upadł Gabriel Kaczmarz.

Ciekawą walkę o pierwszą pozycję stoczyli Biedrzycki i Napieracz. Pierwszy na linię mety wpadł jednak zawodnik z Torunia.

Szymura ambitnie atakował Lisa, lecz nie zdołał go wyprzedzić.

Kazaniecki konsekwentnie próbował swoich sił po kredzie, co w końcu przyniosło oczekiwany skutek.

Biedrzycki stoczył ciekawy bój z Lisem o pierwsze miejsce.

Szymura prowadził od startu do mety. Pewna wygrana zawodnika gospodarzy.

Po biegu Szymura otrzymał od arbitra ostrzeżenie za utrudnianie startu.

Bieg bez historii. Spore odstępy pomiędzy zawodnikami.

Groźny upadek na drugim wirażu. Najpierw upadł Piotr Romański, w którego potem wjechał Szymura. Karetka na torze.

Romański opuścił tor na noszach.

Dopływają jednak do nas dobre wiadomości. Skończyło się jedynie na siniakach i obejrzymy go także w drugich zawodach.

Bieg przerwany. W ferworze walki na tor upadł Adam Syguda. Do tego momentu kibice mogli podziwiać fantastyczną walkę z Dorianem Biedrzyckim.

W kolejnej odsłonie pewne zwycięstwo notuje Biedrzycki.

Bratobójczy pojedynek o wygraną stoczyli zawodnicy Wilków. Ostatecznie pierwszy na mecie Konrad Napieracz.

Jona świetnie broniła się przed atakami Kazanieckiego.

Defekt jeszcze przed startem Drogosza. Byszewski wygrywa ze sporą przewagą.