2. runda Pucharu Ekstraligi 250cc w Ostrowie Wlkp.

Pewna trójka Kawczyńskiego. Pawłowski daleko z tyłu.

Bieg przerwany. Ostrzeżenie dla Gracjana Szostaka.

Miejscowy zawodnik zamknął wszystkich rywali na pierwszym łuku i pewnie pomknął do mety. Bieg bez historii.

Krok z każdym okrążeniem budował swoją przewagę nad rywalami. Skorczyk próbował wyprzedzić Witkowskiego, lecz nie dał rady.

Mania na trasie wysforował się na prowadzenie.

Świetny moment startowy Kowolika. Bez mijanek na trasie.

Na mecie duże odległości między zawodnika.

Farański próbował się wcisnąć przed Duchińskiego już na przeciwległej prostej. Dopiął swego na rozpoczęciu drugiego okrążenia. Farański ostatecznie upadł na tor.

Szostak jechał ostatni, lecz udało mu się wyprzedzić Witkowskiego.

Dobry start Słomskiego. Już na pierwszym łuku minęła go dwójka przeciwników. Na trasie zrobiły nam się dwie rywalizujące między sobą pary. Walkę o zwycięstwo wygrał Mania.

Na starcie za rywalami został Miller. Andrzejczak po szerokiej szukał prędkości, żeby wyprzedzić pierwszego Witkowskiego. Był nawet przez chwilę przed rywalem, lecz ostatecznie przegrał tę batalię.

Szostak wyprzedził na trasie Ludwiczaka. Pewna trójka Małkiewicza.

Przed równaniem toru mamy zwycięstwo Kawczyńskiego. Krok pięknie ściął na ostatnim łuku i wyprzedził Breńskiego.

Upadek Witkowskiego na pierwszym łuku. Powtórka w pełnej obsadzie.

W powtórce zacięta walka Kowolika z Małkiewiczem. Zawodnik z Częstochowy z trzema punktami.

Breński szybko uciekł Szostakowi. Bieg bez historii.

Miller wycofał się z zawodów. Za niego Buczyński.

Mania pokonany! Udało się to Ludwiczakowi.

Kawczyński szukał odpowiedniej ścieżki, żeby wyprzedzić prowadzącego Andrzejczaka. Do zawodnika Wybrzeża powędrowały dwa punkty.

Szostak na przeciwległej prostej minął Kowolika. Zawodnicy Stali Gorzów walczyli o trzecie miejsce.

Bieg przerwany. Ostrzeżenie dla Skorczyka.

Farański na trasie dał się wyprzedzić Skorczykowi.

Walka Breńskiego i Witkowskiego, którą wygrał pierwszy z nich.

Piękna jazda Kawczyńskiego, który na sam koniec przywozi trzy punkty. Zdefektował Duchiński.