2. finał SEC w Güstrow

Start wygrał Pawlicki, a w pogoń za "Piterem" momentalnie ruszył Michelsen, lecz nie potrafił znaleźć sposobu na pokonanie wychowanka Unii Leszno. Nie zaobserwowaliśmy żadnych "mijanek", zawodnicy w takiej kolejności, w jakiej wyszli z pierwszego łuku, przyjechali również do mety,

Znów pole trzecie dało jego użytkownikowi najlepszy start, lecz jak się okazało był on nierówny, przez co bieg został przerwany.

Start ponownie wygrany przez Smektałę, tym razem w przepisowy sposób. Na pierwszym okrążeniu próbował gonić go Huckenbeck, lecz później musiał skupić się na bronieniu przed atakami Timo Lahtiego. Te jednak były nieskuteczne, przez co kolejność na trasie znów nie uległa zmianie.

Kolejny raz to trzecie pole okazało się najlepsze na starcie i dało prowadzenie Lambertowi, którego ten nie oddał do końca. Z problemami ruszył Patryk Dudek, lecz już na pierwszym wirażu minął Baumanna, a następnie próbował to samo zrobić z Lebiediewem, jednak z racji, iż dziś trudno o mijanki, ta sztuka mu się nie udała.

Bieg przerwany, taśmy dotknął Patrick Hansen, który został wykluczony z powtórki. W jego miejsce rezerwowy, Mario Niedermaier.

Dobry start Bewley'a, lecz jeszcze lepszy Siergieja Łogaczowa, który prowadził od startu do mety, choć stale musiał uważać na ataki młodego Brytyjczyka. Za ich plecami spokojnie, pewny jeden punkt Ernsta.

Start najlepszy w wykonaniu startującego z drugiego pola Mikkela Michelsena, który szybko zaczął oddalać się od rywali. Próbował gonić go Robert Lambert, lecz obrońcy tytułu było trudno znaleźć ścieżkę, którą mógłby minąć Duńczyka. Za nimi nuda, Lahti nie skorzystał z dobrodziejstw trzeciego pola, a na trasie nawet nie nawiązał walki z Łogaczowem.

Wszystko wraca do normy, znów najlepszy na starcie zawodnik z pola trzeciego, w tym wypadku Vaclav Milik, który z wielkim spokojem dowiózł "trójkę", a Bartosz Smektała "dwójkę". Bardzo ciekawie było na ostatnich pozycjach, gdzie po przegranym starcie Lebiediewa gonił Hansen, który na początku ostatniego okrążenia dopiął swego.

Drugi raz w tych zawodach dotknięta została taśma startowa. Tym razem odpowiedzialny za to był Piotr Pawlicki. Polak oczywiście wykluczony z powtórki, drugi raz w dniu dzisiejszym na tor wyjedzie Niedermaier.

Start wygrany przez Thorssella, który jednak nie był w stanie przełożyć tego na pierwszy zakręt, gdzie wyprzedził go Dudek. Zawodnik Kolejarza Opole próbował jeszcze wszelakimi manewrami dorwać "Duzersa", jednakże ten ze stoickim spokojem przytrzymując krawężnik osiągnął triumf.

Rewelacyjnie wystrzelił spod taśmy Bewley, który zamknął pozostałych zawodników i zaczął przed nimi uciekać. Gonitwy podjął się Leon Madsen, lecz nie znalazł odpowiednio sposobu na realizację swego celu. Za plecami pierwszej dwójki spokojny punkt dowiózł Huckenbeck, który miał ułatwione zadanie ze względu na defekt Baumanna już na starcie.

Najlepiej wyruszył z czwartego pola Dudek, a na starcie przy krawężniku dołączył do niego inny Polak - Bartosz Smektała. Ten był atakowany stale przez Mikkela Michelsena, ale z racji, że tor był świeżo po równaniu, Duńczyk nie mógł zdziałać zbyt wiele.

Atomowy start Milika, który wykorzystał atuty czwartego pola i zamknął każdego z rywali, a następnie błyskawicznie zaczął się oddalać i mknął po zwycięstwo. Timo Lahti dowiózł drugie miejsce, za jego plecami zaś o punkcik walczyli Niemcy, z których finalnie górą był Baumann zdobywając swoje pierwsze dziś "oczko".

Świetnym wyjściem spod taśmy znów popisali się żużlowcy z pól zewnętrznych. O ile Pawlicki prowadził przez cały wyścig, to Hansen toczył pasjonującą walkę z Huckenbeckiem, którą po kilku manewrach Niemca przegrał. Nieoczekiwanie, dość wolny był w tym biegu Robert Lambert.

Czwarte pole znów szczęśliwe - rywali na pierwszym biegu po starcie z niego zamknął Thorssell. Na drugim końcu stawki kapitalną walkę toczył Siergiej Łogaczow, który po słabym starcie napędzał się po zewnętrznej i z ostatniej pozycji ostatecznie przesunął się na drugą lokatę mijając po drodze Lebiediewa, a później Madsena.

Zwycięzcą biegu Michelsen, który świetny start zawdzięcza niezawodnemu polu D. Za jego plecami interesująco było tylko na pierwszym kółku, gdy Baumanna minął Patrick Hansen.

Ciasno na pierwszym łuku, na torze leży Siergiej Łogaczow. Rosjanin jest cały i zdrowy, bardzo szybko wstał. Powtórka w pełnej obsadzie.

Na medal spisało się pole D, z którego start wygrał Dudek. Za nim pewne dwa punkty przywiózł Huckenbeck, a trzeciej lokaty musiał przez dwa pierwsze kółka bronić Milik, który następnie uporał się z Łogaczowem.

Na pierwszym łuku rywali zamknął Lahti, który prowadził, lecz był od samego początku narażony na ataki Pawlickiego. Te jednak nie były udane, przez co do Piotra zbliżył się Lebiediew. Po kontakcie tych dwóch zawodników, Polak upadł. Zdarzenie miało miejsce na ostatnim kółku, dlatego sędzia nie przerwał wyścigu. Czekamy na oficjalne wyniki.

Lebiediew wykluczony, Pawlickiemu zostają przypisane dwa punkty, które wiózł w momencie, w którym doszło do kolizji.

Dobrze zadziałały pola zewnętrzne, w kasku białym do przodu pomknął Leon Madsen, a po zewnętrznej w kasku żółtym niespodziewanie napędzał się Ben Ernst, który wyprzedził Lamberta, a następnie powalczył z Bartoszem Smektałą. Polak jednak obronił się i zdobył ważne w kontekście awansu do finału dwa punkty.

Znów przekonaliśmy się o tym, jak wygodne jest dziś Pole D w Güstrow. Po starcie z niego prowadzenie objął Lebiediew, lecz przez cały wyścig musiał bronić się przed Kaiem Huckenbeckiem, którego ataki po zewnętrznej jednak nie przyniosły skutku.

O losach wyścigu ponownie zadecydowali żużlowcy w kasku białym i żółtym, W tym wypadku to jednak Bewley już na drugim kółku oddalił się od reszty stawki i zdobył zwycięstwo. Za nim dość spokojnie, choć zawodnicy jechali w bliskich odległościach.

Karty w tej gonitwie rozdawali Polacy - Piotr Pawlicki i Bartosz Smektała. To jednak starszy z wychowanków leszczyńskiej Unii pomimo pogoni prowadzonej przez Smektałę był lepszy i zapewnił sobie wjazd do wielkiego finału. Siergiej Łogaczow kiepsko wystartował, lecz dość szybko rozprawił się z Baumannem zdobywając jedno oczko, które jednak nie wystarczy mu do pojechania w biegu barażowym.

Wykluczony Timo Lahti. Powodem zerwanie taśmy. Trzecią szansę w dniu dzisiejszym dostanie zatem Mario Niedermaier.

Znakomicie ze startu wyszli Duńczycy. Madsen od razu oddalił się od reszty stawki, a nieco wolniejszy Hansen musiał jeszcze mieć na uwadze ofensywę Patryka Dudka, która trwała do końca biegu, lecz nie była na tyle skuteczna, by wyprzedzić Hansena,

Walory pola D wykorzystał Bartosz Smektała, który objął prowadzenie po starcie. Za nim widowiskowy taniec po przegranym starcie prowadził Leon Madsen, który po zewnętrznej przedzierał się stopniowo do przodu i zdołał nie tylko wywalczyć miejsce premiowane awansem, a jeszcze na ostatnim łuku wyprzedził Smektałę, Świetnie ściganie w Güstrow!

Najlepiej na pierwszym wirażu poradził sobie Pawlicki, jednak jak na Pole A dobrze ruszył też Madsen, który pod bandą próbował powtórzyć swój wyczyn z biegu barażowego, lecz tym razem skutek był inny, przez co Madsen musiał jeszcze pod koniec bronić się przed trzecim Patrykiem Dudkiem. Pawlicki zatem bezproblemowo dowiózł prowadzenie i wygrał dzisiejsze zawody potwierdzając, że jest ostatnio w wyśmienitej formie