Zdunek Wybrzeże Gdańsk przeżywa kryzys po zakończeniu wieku juniora przez Piotra Gryszpińskiego. Klub potrzebuje znaleźć juniorów, którzy zapewnia stabilność choćby na jeden sezon. Prezes Tadeusz Zdunek przyznaję, że Wybrzeże będzie ratowało się wypożyczeniami i poczeka, aż szkółkowa młodzież będzie mogła walczyć w ligowych meczach.
Miał być czysty awans i przerwanie serii niepowodzeń, ale udało się jedynie awansować do fazy play-off. Zdunek Wybrzeże Gdańsk należy do grona największych rozczarowań tegorocznego sezonu eWinner 1. Ligi Żużlowej. Przedsezonowe transfery miały sprawić, że gdański ośrodek wejdzie do PGE Ekstraligi, ale los wybrał inną kartę niż zakładano. Prezes Tadeusz Zdunek nie ma zamiaru ukrywać, jak bardzo zawiedziony jest występem Wybrzeża. – Trudno było mi się pogodzić z takim obrotem spraw. Z takimi zawodnikami spokojnie było nas stać na awans. Ściągnęliśmy drugiego najlepszego zawodnika ligi z sezonu 2020, do tego Kubę Jamroga, najlepszego z dostępnych polskich zawodników. Krystian Pieszczek w poprzednim roku był trzecim najlepszym Polakiem w lidze. Ta trójka miała ciągnąć wynik. Trochę przespaliśmy początek sezonu, jednak nie wprowadzaliśmy nerwowej atmosfery. Nie wywieraliśmy na zawodnikach presji. Mogli jechać ze spokojna głową. No i zaskoczyło. Wygraliśmy trzy razy z rzędu, w tym jako jedyni na torze w Krośnie. Niestety później nie poszło to w stronę, której oczekiwaliśmy – przyznaje z bólem za pośrednictwem klubowych mediów.
Spore problemy z regularnością miał Wiktor Kułakow. Rosjanin, który w sezonach 2019 i 2020 należał do ścisłego grona najlepszych zawodników pierwszoligowych owali, sprawiał wrażenie niepewnego oraz zagubionego. Kułakowa stać na lepsze wyniki. Pracodawca byłego zawodnika Unii Tarnów widział brak pewności siebie w poczynaniach Wiktora, ale wie, że przemawiają za nim umiejętności. – Wystarczy przeanalizować piętnaste biegi z jego udziałem, czy najważniejsze mecze w sezonie. W tych kluczowych momentach to nie był ten Wiktor, który błyszczał na początku rozgrywek, a kiedy koledzy jechali przeciętnie to jego słabszą dyspozycję było widać jeszcze wyraźniej. Wiktor wie, że dla samego siebie musi coś z tym problemem walczyć. Wiem, że nawiązał współpracę z psychologiem. To zawodnik o dużych umiejętnościach i my nadal w niego wierzymy. Na razie jednak problem w ważnych meczach, a w zasadzie w ważnych biegach istnieje.
Juniorska formacja to bolączka od momentu odejścia Karola Żupińskiego. Wychowanek, pomimo swojego gorszego epizodu w 2020 roku, jeździł w miarę przystępny sposób i dorzucał punkty do ogólnego rezultatu. Piotr Gryszpiński wyglądał na znacznie dojrzalszego zawodnika w eWinner 1. Lidze, ale dla wychowanka Polonii Piła miniony sezon był ostatni w gronie młodzieżowców. Eryk Jóźwiak już zdradził, że do drużyny przyjdzie Kamil Marciniec, ale głos zabrał również prezes. Zdunek wykazuje się cierpliwością względem talentów z szkółki i zapewnia o wypożyczeniach na nadchodzący sezon. – Szkoda, że Piotrek Gryszpiński kończy wiek juniora. On cały czas się rozwija, a nie zapominajmy, że zaczął jeździć bardzo późno, bo w wieku osiemnastu lat. Szukamy młodzieżowców, choć nie jest to łatwy temat. Będziemy posiłkować się wypożyczeniami. Mamy w szkółce zawodników, którzy za rok będą mogli ścigać się w lidze. W szkółce doszło do dużego skoku jakościowego, co jest również zasługą menedżera. Obawiamy się jednak, żeby nikt nam nie zabrał naszych talentów. Przyjdzie ktoś z walizką pełną pieniędzy i zrobi się problem. Mamy piramidę szkoleniową PGE Ekstralidze, kluby potrzebują młodych zawodników. O talent z ulicy ciężko. Znacznie łatwiej sprowadzić z drużyny z niższej ligi. Nie wiem czy to wszystko idzie w dobrą stronę – wieńczy prezes Wybrzeża Gdańsk.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!