Do dramatycznych wydarzeń doszło w miniony weekend podczas zawodów na niemieckim obiekcie w Haunstetten pod Augsburgiem. W wyniku niefortunnego szczepienia się dwóch maszyn na prostej startowej, dosłownie staranowane zostały osoby funkcyjne turnieju. Na stadionie lądował helikopter, cała trójka jest ranna, w tym jedna ciężko.
Nie tak wyobrażano sobie święto speedwaya, jakim była 51. edycja turnieju żużlowego w Haunstetten. Po udanej, obfitującej w emocje sobotniej części rywalizacji, wszystko zostało przyćmione w niedzielę. Tego dnia głównym elementem zmagań były wyścigi specjalistów od long tracku oraz popularnych za naszą zachodnią granicą – dwuosobowych sidecarów.
W trakcie jednej z gonitw, toczące rywalizację dwie załogi, niefortunnie sczepiły się na prostej startowej. W wyniku tej sytuacji, kierowcy jednego sidecara stracili panowanie nad maszyną i pomknęli z impetem płytę stadionu. Niestety, wszystko zdarzyło się w miejscu, gdzie stały osoby funkcyjne zawodów, takie jak sędzia startowy, kierownik zawodów i osoba odpowiedzialna za liczenie okrążeń.
Ucierpiała cała trójka. Największe obrażenia dotknęły 63-letniego Gunthera Scheunemanna. Odpowiedzialny za sędziowanie przy starcie mężczyzna jest również byłym zawodnikiem. Jeszcze tego samego dnia, jego brat Erik – dekorował go złotym medalem ADAC Ewald Krotha za 25-lecie w roli arbitra.
Jak wynika z relacji osób będących w tym momencie na obiekcie, sytuacja wyglądała fatalnie. Polało się dużo krwi. Na płycie stadionu lądował helikopter pogotowia, który zabrał najbardziej rannego do szpitala. Zawody postanowiono natychmiast wstrzymać i już dalej nie kontynuować. – Niektórych rzeczy po prostu nie da się uniknąć. To były bardzo niefortunne okoliczności. Zawodnik wjeżdża na wewnętrzny pas 20 metrów wcześniej i z pełną prędkością mknie dalej – tłumaczył w rozmowie dla augsburgskiej prasy Erich Scheunemann – prezes AMC Haunstetten.
Przykładowy sidecar w parku maszyn obiektu Haunstetten (fot. Damian Kuczyński)
Wszyscy zgromadzeni byli w ogromnym szoku i w pełni podzielili decyzję o przerwaniu niedzielnych zawodów. – Bardzo ważne jest dla mnie to, jak decyzja została zrozumiana przez wszystkich. Chciałbym podziękować każdemu – kibicom, zawodnikom, urzędnikom – za ich całkowitą akceptację i uczciwe podejście do sprawy – dodaje Scheunemann.
Prezes klubu nie jest w stanie jeszcze powiedzieć, jakie konsekwencje dotkną ośrodek w Haunstetten po tym zdarzeniu. Nie jest jeszcze pewne, czy w przyszłym roku uda się rozegrać kolejną edycję zawodów. – Mam nadzieję, że wszystko będzie kontynuowane. Nasz zespół stoi i za tym i będzie do tego dążył. Liczymy, że spotkamy się w 2022 znów na jesień. Na razie trzymamy kciuki za naszych członków, aby jak najszybciej wyzdrowieli – tłumaczy.
Portal speedwaynews.pl poinformuje Was, gdy tylko będzie wiadomo coś więcej na temat zdrowia działaczy z Haunstetten. Niebawem ukaże się na naszym serwisie również materiał odnośnie przebiegu minionych zawodów.
Tak wygląda obiekt zmagań, które miały miejsce w miniony weekend (fot. Damian Kuczyński)
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!