Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w 11. wyścigu spotkania pomiędzy Motorem Lublin a Moje Bermudy Stalą Gorzów. Grigorij Łaguta na drugim wirażu zahaczył o Szymona Woźniaka i zanotował bardzo groźnie wyglądający upadek.
Kłopoty zaczęły się na przeciwległej prostej. Po dobrym starcie podwójnie prowadzili Szymon Woźniak oraz Marcus Birkemose, lecz ten pierwszy na wejściu w łuk musiał uważać na napędzających się z dwóch stron lublinian. Krzysztof Buczkowski atakował przy krawężniku, a szerzej jechał Grigorij Łaguta. Rosjanin nie opanował jednak motocykla i wpadł w tylne koło Woźniaka, po czym spadł z motocykla i bardzo mocno uderzył głową o tor, a następnie wpadł z impetem w dmuchaną bandę. Upadł również Woźniak.
Zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów szybko pozbierał się z toru i zwyciężył w powtórce, lecz Łaguta nie miał tyle szczęścia. Po wyciągnięciu go spod bandy, na torze pojawił się ambulans. Zawodnik Motoru po kilku chwilach wszedł do karetki, jednak nie bez pomocy. Jeszcze gdy leżał na torze, Łagucie podawano tlen. Kilka minut później ambulans z żużlowcem Motoru w środku odjechał ze stadionu do szpitala.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!