Po roku przerwy, spowodowanej pandemią koronawirusa, ligowe ściganie powróci wreszcie na tory brytyjskie! W rozmowie z naszym portalem promotor klubu Eastbourne Eagles, Ian Jordan, opowiada o tym, jak wyglądała rzeczywistość w jego kraju w kontekście odwołania sezonu. Wspomina również m.in. o aspiracjach klubu co do powrotu do rozgrywek Premiership League.
Magdalena Magdziarz (speedwaynews. pl): – Przed nami rozpoczęcie sezonu żużlowego w Anglii. Jakie przełożenie na sytuację i kondycję ośrodków żużlowych w Wielkiej Brytanii miał rok bez tego sportu?
Ian Jordan (promotor Eastbourne Eagles): To był bardzo trudny okres. Nie mieliśmy żużla w Eastbourne od 28 września 2019 roku. Nie zaczęliśmy naszego sezonu w 2020 roku, więc to jest przerwa około sześciuset dni, która była dla nas bardzo trudnym okresem. W Wielkiej Brytanii nie otrzymujemy żadnego wsparcia dla żużla ze strony rządu czy samorządów lokalnych, tak jak to miało miejsce w Polsce, nawet jeśli mamy umowę telewizyjną w Wielkiej Brytanii. To się tak naprawdę zaczęło dopiero teraz, na początku tego sezonu. To nigdzie nie jest tak duże wsparcie finansowe, jakie otrzymują polskie kluby. Był to więc bardzo trudny okres, w którym polegaliśmy na sponsorach, a także na posiadaczach karnetów sezonowych, którzy zakupili je na sezon 2020, który po prostu nie doszedł do skutku ze względu na COVID-19. W większości zgodzili się po prostu przenieść swoje karnety sezonowe z 2020 na 2021 rok.
– Eastbourne przystąpi do rozgrywek w tym samym składzie, który został ogłoszony na niedokończony sezon 2020. Kogo widzisz jako lidera i „koło napędowe” zespołu?
– Mamy to szczęście, że mamy tę samą mistrzowską drużynę z lat 20-21. Mamy kilku znakomitych młodych brytyjskich zawodników, Toma Brennana i Jasona Edwardsa. Zdajemy sobie sprawę, że starali się o to, aby występowali w Polsce w klubach z pierwszej ligi. Bardzo zależy nam na tym, aby w jak największym stopniu rozwijali się w Polsce. Sądzimy, że mamy bardzo dobry balans pomiędzy doświadczonymi zawodnikami a dobrą młodzieżą.
– Po wycofaniu się w 2015 roku z Elite League, zespół „poleciał" na sam dół – do National League. Teraz wygląda to dobrze i w tym sezonie powalczycie na 2. szczeblu rozgrywek. Czy w dłuższej perspektywie jest planowany powrót do elity?
– Bardzo chcemy wrócić do Premiership. Głównym problemem dla nas w Wielkiej Brytanii, jest to, że topowe kluby ligowe jeżdżą w poniedziałek i czwartek, a rozgrywki Championship możemy jeździć każdego wieczoru lub po południu, choć niż poniedziałek i czwartek i myślę, że jeden z naszych problemów w Eastbourne jest jest to, że zawsze jesteśmy w “pułapce” przez to. Więc zawsze mieliśmy największe tłumy na trybunach i najbardziej udane zawody, kiedy jeździmy w sobotę lub niedzielę, więc tak długo, jak rozgrywki Premiership są blisko nas w poniedziałek lub czwartek, to nie jest finansowo opłacalne dla nas, ponieważ, prawdopodobnie dostaniemy nie więcej niż 50 procent naszej normalnej publiczności w poniedziałek lub czwartek. W końcu kibice w Eastbourne przyzwyczaili się do weekendowego ścigania, podobnie jak w Polsce, gdzie większość meczów rozgrywana jest w piątek, sobotę lub niedzielę. Bardzo dużo kibiców żużla, ze względu na pracę, przychodzi na zawody w sobotę i niedzielę. Z pewnością mamy więc aspiracje i nadzieje, że uda nam się wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej.
– Eastbourne pod względem lokalizacji przypomina trochę Plymouth. Jak oceniasz działalność tego klubu? Mark Phillips wykonuje świetną robotę, promując żużel.
– Jestem zaangażowany w działalność w Plymouth, również w roli komercyjnej. Plymouth ma kilku naprawdę interesujących zawodników: Steven Goret z Francji, Dillon Ruml z USA i Zach Cook z Australii, a do tego mają znakomitego młodego Brytyjczyka Alfie Bowtella. To bardzo obiecujący i bardzo pozytywny sezon dla Plymouth. Teraz są jedynym klubem w południowo-zachodniej Anglii, ponieważ Somerset i Swindon w tym roku mają problemy operacyjne z powodu COVID-19.
– Jednym z waszych rywali w lidze będzie Poole Pirates. Można powiedzieć, że będzie to trochę powrót do czasów świetności waszej i „piratów". Czy mecz z nimi będzie miał jakąś większą lub sentymentalną wartość?
– Tak, zdecydowanie. To znaczy, Poole Pirates dominuje przez wiele lat, co należy zaobserwować. Historia miasta i tradycji, która czyni go bardzo silnym faworytem do zrobienia bardzo dobrych wyników.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!