Mimo braku warkotu żużlowych motocykli w sporcie żużlowym dużo się dzieje. Zawodnicy ciężko przygotowują się do kolejnego sezonu wylewając siódme poty na salach treningowych. Jak mijają przygotowania w drużynie tarnowskich "Jaskółek"? Czy któryś z zawodników otrzymał propozycję startu na gali Marcina Najmana?
O swoich podopiecznych opowiedział manager Unii Tarnów Tomasz Proszowski.
Karol Garncarz, speedwaynews.pl: Mamy już koniec stycznia, zimowa aura za oknem. Jak mijają przygotowania zawodników Unii Tarnów do nadchodzącego sezonu?
Tomasz Proszowski, menadżer Unii Tarnów: Zawodnicy młodzieżowi i Ernest Koza ćwiczą z trenerem Pawłem Baranem na hali, basenie, w terenie oraz odbywają się też zajęcia na terenie stadionu w przygotowanym do tego pomieszczeniu. Pozostali zawodnicy przygotowują się w swoich miejscach zamieszkania. Rohan Tungate trenuje i startuje na torach w Australii. Na pewno te przygotowania są utrudnione ze względu na przepisy sanitarne, a dostępność niektórych obiektów jest czasowo ograniczona ale wszyscy w kraju mamy te same wyzwania.
– Poprzedni sezon jest już historią, przed nami nowe wyzwania. Skład Unii Tarnów przeszedł solidne zmiany. Z drużyny odszedł kapitan Peter Ljung, w jego miejsce zakontraktowano N.K. Iversena. Czy uważa pan, że Duńczyk odbuduje swoją formę w Tarnowie?
– Wszyscy liczymy na odbudowanie formy przez Nielsa, bo po to został zakontraktowany. Chcemy, aby był przodującym zawodnikiem w drużynie. Brak wyraźnego lidera był naszą bolączką w minionym sezonie.
– Ile trwały negocjacje z Iversenem? Szybko doszliście do porozumienia?
– Negocjacje trwały kilka tygodni. Po tym jak ukazał się przepis o zawodniku U24 i było wiadomo, że kilku zawodników musi opuścić PGE Ekstraligę i zejść o poziom niżej. Wykorzystaliśmy szansę i Duńczyk jest zawodnikiem Unii Tarnów.
– Nie ma w drużynie Petera Ljunga. Kto w takim razie zostanie nowym kapitanem „Jaskółek”?
– Kapitana jeszcze nie wybraliśmy, myślę że nastąpi to na początku zajęć treningowych na torze, gdy cała drużyna spotka się razem. Wtedy podejmiemy decyzję, kto zostanie nowym kapitanem.
– Obecnie w kadrze mamy nadmiar kilku zawodników. W poprzednich sezonach skład Unii był raczej „szyty na miarę”. Nie dotknie pana problem urodzaju? Czy większa liczba zawodników w drużynie dobrze wpływa na atmosferę?
– Czy problem urodzaju? Tak tego bym tego nie nazwał. W eWinner 1. Lidze nie ma możliwości w sezonie 2021 zakontraktowania gościa tak, jak było to w 2020 roku. W przypadku np. zarażenia koronawirusem zastępstwo zawodnika można stosować tylko za najlepszego zawodnika. W PGE Ekstralidze i w 2. LŻ. jest możliwość kontraktowania gościa, można także stosować „ZZ-kę” w PGE Ekstralidze za trzech najlepszych zawodników, w związku z tym w eWinner 1. Lidze musi mieć się jakieś dodatkowe zabezpieczenie, stąd ten skład jest troszkę szerszy. Patrząc po innych drużynach, prawie każdy zespół ma zawodników na wypadek kontuzji czy zakażenia koronawirusem. Część zawodników jest na tzw. kontraktach warszawskich, więc w razie pilnej, nagłej potrzeby są do dyspozycji klubów.
– Decyzją GKSŻ zwycięzca DMP traci możliwość organizowania finału IMP. To od wielu lat było tradycją w polskim żużlu. Jak pan ocenia taką decyzję? To dobry ruch?
– Czas to pokaże, lecz można zauważyć, że finały IMP w Lesznie w ostatnich latach coraz bardziej spowszedniały dla lokalnego kibica. Robiąc finał w innych miejscach, zwłaszcza w ośrodkach z niższych lig, może być to dla gospodarza wydarzeniem w dotychczasowych regulacjach nieosiągalnym. Takie zawody mogą zapełnić stadion i nadać temu finałowi naprawdę wysoką rangę i oprawę, na jaką ta impreza zasługuje.
– Ostatnio głośno się zrobiło w środowisku żużlowym za sprawą Marcina Najmana, który postanowił na swojej gali zorganizować starcie żużlowców w formule MMA. W poniedziałek ogłosił, że w czerwonym narożniku stanie Edward Mazur, wychowanek Unii. Jak pan skomentuje cały pomysł Najmana?
– Nie jestem fachowcem od tego typu imprez. Myślę jednak, że dla czynnego żużlowca taka forma przygotowania do sezonu nie jest potrzebna, chodzi mi o medialność tego typu eventu oraz o ewentualną kontuzję praktycznie w końcowych przygotowaniach do sezonu. Ryzyko urazu jest dosyć spore. Co innego trenować MMA na sali, a co innego walczyć w blasku kamer przy okazji takiego wydarzenia.
– Czy do któregoś z tarnowskich żużlowców wpłynęła taka propozycja? Jeśli tak, to czy klub wyraziłby zgodę na taki pojedynek? Gala odbędzie się 13 lutego. Czy taki termin przeszkadzałby w przygotowaniach do sezonu żużlowego?
– Nic mi nie wiadomo o takich propozycjach. Klub na pewno nie wyraziłby zgody na tego typu wydarzenie.
– Dziękuję za rozmowę, życzę dużo pomyślności w tym roku, oby Covid-19 nie popsuł wszelkich przygotowań do zbliżającego się sezonu.
– Dziękuję również. Wszyscy mamy taką nadzieję, że Covid-19 nic nam nie popsuje i ruszymy do sezonu w pełnym zdrowiu i to razem z kibicami na trybunach, choć może trochę w ograniczonej liczebności.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!