Sobotnie dobre informacje o wyznaczeniu daty startu PGE Ekstraligi oraz uzyskaniu porozumienia pomiędzy władzami klubów i ligi a zawodnikami wspieranymi przez Krzysztofa Cegielskiego nie rozwiązały wszystkich problemów polskiego żużla. Teraz działacze muszą już indywidualnie dograć szczegóły ze swoimi podopiecznymi. Nie wszystkim przychodzi to łatwo.
Bardzo szybko o tym, że pojadą w pełnym składzie zakontraktowanym w listopadzie, poinformowali działacze Speed Car Motoru Lublin. Prezes „Koziołków”, Jakub Kępa, stwierdził później, że mimo wszystko nie były to łatwe negocjacje. Jego słowa zdaje się potwierdzać fakt, że po kilku dniach żaden inny klub nie przekazał swoim kibicom równie dobrych wieści.
Co więcej, z niektórych ośrodków docierają głosy wręcz przeciwne. Tak jest choćby w przypadku Unii Leszno, której problemy sprawia zagraniczny lider. Team Emila Sajfutdinowa nie chce zgodzić się na przedstawiane warunki i mówi o tym otwarcie. W poniedziałek na antenie Eurosportu Rosjanin odpowiedział na pytanie, czy rozważa rok przerwy od żużla, gdyby nie udało się spełnić jego oczekiwań. – Tak. Teraz jest czas na przemyślenia i jestem gotów na wszystko. Czekam tylko na to, w którym kierunku to pójdzie – stwierdził wprost Sajfutdinow w programie „Okno na sport”.
Również reprezentujący żużlowców w negocjacjach Krzysztof Cegielski zastrzegał, że pozytywny koniec prowadzonych przez niego rozmów nie oznacza, że w sezonie 2020 cała światowa czołówka pojedzie w PGE Ekstralidze. Każdy zawodnik ma bowiem prawo, by usiąść przy stole z działaczami i powalczyć o dodatkowe wynagrodzenie – i jeśli jego klub się zgodzi, może je otrzymać.
Leszczynianie, którzy jeszcze kilkanaście dni temu przyznawali się do pewnych opóźnień w wypłatach, mogą z kolei nie chcieć dopłacać, ale w ten sposób ryzykują niezadowolenie swoich zawodników. Choć głośno narzeka tylko Sajfutdinow, negocjacje z pozostałymi także nie są łatwe. – Wiem, że nie wszędzie rozmowy idą jak w Lublinie, gdzie wszystko jest już dopięte. Leszno w tej chwili ma dogadanego jednego zawodnika – zdradził szef redakcji żużlowej Canal+, Marcin Majewski, na antenie stacji TVN.
Zgodnie z poprawkami do regulaminu, w pierwszym tygodniu maja kluby i zawodnicy powinni podpisać aneksy do umów zawartych w listopadzie. Na uzyskanie porozumienia zostało więc półtora tygodnia. Fogo Unia Leszno zainauguruje sezon 14 czerwca, gdy uda się na mecz wyjazdowy do Gorzowa.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!