W polskich klubach żużlowych coraz większym problemem są dobrze rokujący zawodnicy młodzieżowi. Zwyczajnie ich brakuje. Coraz bardziej. Trwa więc polowanie na juniorów. W kręgu zainteresowania kolejnych klubów znajdują się będący, jak się wielu wydaje, łatwym i tanim kąskiem bracia Michał i Bartek Curzytkowie ze Stali Rzeszów. Mocno na nich także liczy Rzeszowskie Towarzystwo Żużlowe. Wszystko jednak w rękach rodziców żużlowców.
W minionym tygodniu na rozmowy z szefostwem Stali Rzeszów o przenosinach braterskiego duetu do Wrocławia przyjechali przedstawiciele ekstraligowego Betardu Sparty. To następny klub, który ustawił się w kolejce po Michała i Bartka.
Braterski duet ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w PSŻ Poznań za 5000 zł. Ani poznański klub, ani żużlowcy nie byli z przygody ze „Skorpionami” zadowoleni. Już podczas sezonu wiadomo było, że ciągu dalszego wychowanków szkółki żużlowej ZKS Stal w PSŻ nie będzie.
Na Michała i Bartka mocno zarzucił sieci Apator Toruń. Przemysław Termiński, prezes klubu osobiście przyleciał do Rzeszowa z małżonką, aby sfinalizować sprawę transferu. Do porozumienia nie doszło, bo Apator nie chciał wyłożyć od ręki 120 000 zł, bo właśnie tyle zażądała sekcja żużlowa Stali i nie zgodziła się na propozycję przelewu w styczniu 2020. Sprawa spaliła na panewce. Mówiło się także o propozycji Orła Łódź, który miał zaoferować za transfer 100 000 zł. Do rozmów jednak nie doszło.
Potem zrobiło się głośno, że Curzytkowie mogą trafić do ROW-u Rybnik, ale na ten temat cicho, sza. Tymczasem szefowie Rzeszowskiego Towarzystwa Żużlowego nie ustawali i nie ustają w wysiłkach, usilnie namawiali rodziców utalentowanej dwójki, aby synowie zostali w Rzeszowie i jeździli w barwach RzTŻ.
– Bazujemy na wychowankach. Z całych sił staramy się, aby Michał i Bartek zostali w Rzeszowie. Przeprowadziłem wiele rozmów z ich rodzicami. Złożyliśmy im jako Rzeszowskie Towarzystwo Żużlowe naprawdę dobrą propozycję. Dołożymy wszelkich starań, aby zabezpieczyć ich sprzętowo – zapewnia Józef Lis, prezes sekcji żużlowej ZKS Stal i członek zarządu RzTŻ.
Kiedy wydawało się już, że braterski duet dołączy do Patryka Rolnickiego i spółki z RzTŻ, „do akcji” wkroczyła Betard Sparta Wrocław, która po zakończeniu wieku juniora przez Maksyma Drabika potrzebuje dobrych młodzieżowców, bo ma obecnie parę na ligę: Patryk Wojdyło (wychowanek Stali Rzeszów) i Przemysław Liszka. Przedstawiciele wrocławskiego klubu spotkali się z prezesem Stali Ryszardem Federkiewiczem i jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, mieli zaproponować za wypożyczenie braci 100 000 zł oraz 110 000 – 150 000 zł po sezonie, jeżeli się zawodnicy sprawdzą, za transfer definitywny.
– Jako prezes klubu nie chcę zabierać na temat tych chłopaków głosu, bo jest duży szum. Potwierdzam, jest zainteresowanie nimi, pytano o możliwość ich wypożyczenia. Wcześniej takie pytanie było z Torunia – mówi prezes Federkiewicz.
– Pierwsza informacja, jaką dostali od nas była, że prosimy najpierw dogadać się z rodzicami i jeżeli będzie zielone światło od rodziców, że tak, są zadowoleni z propozycji jednego, drugiego, czy czwartego klubu, to dopiero wtedy siadamy i rozmawiamy o konkretach. Jeżeli nie będzie takiej zgody, to nie będziemy na siłę wypychać chłopców gdzieś tam, bo nam się tak podoba.
Wiadomości o zakusach na Curzytków zmartwiły szefów RzTŻ i sekcji żużlowej ZKS Stal. Działacze sekcji żużlowej Stali są mocno zdziwieni, że prezes Federkiewicz bez ich zgody prowadzi rozmowy z innymi klubami na temat transferu braci. W poniedziałek o godzinie 8 miało dojść do ich spotkania z prezesem Federkiewiczem. Wypada wierzyć, że zawodnicy i ich rodzice postanowią, że Michał i Bartek pojadą w sezonie 2020 w barwach RzTŻ, który złożył w PZM wymagane dokumenty, aby otrzymać licencję na jazdę w drugiej lidze.
Źródło: Nowiny 24
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!