Choć mamy połowę stycznia, już teraz wiadomo, że przynajmniej jedno spotkanie sezonu 2019 w Polsce nie odbędzie się w dniu rozgrywania całej kolejki. Polski Związek Motorowy w opublikowanym wczoraj terminarzu uwzględnił bowiem… turniej tenisowy Poznań Open.
9. kolejka 2. Ligi Żużlowej została zaplanowana na weekend 8–9 czerwca. Wtedy żużlowcy będą jednak rywalizować tylko na dwóch torach – w Bydgoszczy (którą odwiedzą Wilki Krosno) i w Opolu (gdzie dojdzie do starcia dwóch Kolejarzy). Trzeci mecz, w którym Power Duck Iveston PSŻ Poznań podejmie Arge Speedway Wandę Kraków, już teraz przeniesiono na 30 czerwca. Jak się okazuje, powodem całego zamieszania są… tenisiści. – Na początku czerwca na Golęcinie, dosłownie kilkadziesiąt metrów od naszego stadionu, co roku odbywa się turniej tenisowy Poznań Open. Gdybyśmy mieli odjechać to spotkanie w pierwotnym terminie, pokryłoby się ono z finałem na kortach. W tej sytuacji my i tenisiści zwyczajnie przeszkadzalibyśmy sobie nawzajem. Dlatego już wcześniej zgłosiliśmy w Polskim Związku Motorowym, że tego dnia nie będziemy w stanie zorganizować meczu u siebie, a centrala ten fakt uwzględniła – wyjaśnia prezes Poznańskiego Stowarzyszenia Żużla, Arkadiusz Ładziński. Co bardziej uważni kibice mogą także pamiętać, że w czerwcu ubiegłego roku przekładana była jedna z eliminacji Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych – właśnie ta rozgrywana w Poznaniu. Przyczyna była wtedy identyczna, o czym pisaliśmy na naszych łamach.
Włodarz „Skorpionów” pokusił się także o ocenę całego terminarza z perspektywy swojego klubu. Do przewidzenia było, że Power Duck Iveston PSŻ Poznań rozpoczenie sezon na wyjeździe. Przez ostatnie dwa lata podopieczni Tomasza Bajerskiego w pierwszej kolejce startowali bowiem u siebie. Mniej oczywiste było jednak, że na inaugurację przytrafi się teoretycznie najtrudniejszy mecz – ten w Opolu. Dodatkowo pauza w drugiej kolejce sprawi, że poznaniacy po raz pierwszy zawitają na własny stadion dopiero w trzeciej rundzie, gdy podejmą Polonię Bydgoszcz. – Pierwsze dwa wyjazdy na papierze nie są łatwe, bo po Opolu trafia się nam Piła w czwartej kolejce, ale czy w tej lidze jakikolwiek wyjazd będzie łatwy? Uważam, że tutaj nie ma słabych drużyn. Sporo się mówi o tym, że odstawać będzie Wanda, ale po zakontraktowaniu w roli „gościa” Sebastiana Niedźwiedzia krakowianie mocno wywrócili hierarchię w swojej drużynie i ja bym ich nie lekceważył, szczególnie na ich torze. Poza tym ostatecznie i tak każdy z każdym zmierzy się dwa razy. W sezonie 2018 decydujący mecz w czternastej kolejce mieliśmy w Opolu na wyjeździe i nie udało się nam. Teraz na koniec rundy zasadniczej znowu spotkamy się z Kolejarzem, ale u siebie. To w żużlu często jest atut, który przeważa w kluczowym momencie. Chciałbym też przypomieć, że już raz poznańscy żużlowcy rozpoczęli sezon od wyjazdu do Opola. W 2006 roku wygrali tam na inaugurację, a sezon zakończyli awansem do pierwszej ligi. Może historia się powtórzy? – zastanawia się Ładziński.
Prezesowi PSŻ-u nie przeszkadza także fakt, że większość imprez na Golęcinie skumuluje się na wiosnę. – Pomijając sparingi, w marcu mamy tylko jedno spotkanie – to w Opolu. Potem – przynajmniej na dzień dzisiejszy – 5 imprez na naszym stadionie w kwietniu. 4 w maju, 2 w czerwcu i po 1 w lipcu i sierpniu. Do tego dojdą jeszcze 2 rundy Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów i – jeżeli się uda awansować – faza play-off 2. Ligi Żużlowej. To daje łącznie 15 turniejów, które w sezonie 2019 na pewno zostaną odjechane na Golęcinie, i 3 kolejne, które zależą od naszych rezultatów w lidze. Tak dużo nie organizowaliśmy ich jeszcze nigdy od czasu reaktywacji. Natomiast jeżeli chodzi o nierówny rozkład spotkań, to powiem szczerze, że nawet mnie on cieszy. Chcielibyśmy uniknąć zagęszczenia imprez w lipcu i sierpniu, bo to okres wakacyjny. Ludzie, którzy wyjeżdżają na urlopy, siłą rzeczy nie przyjdą na stadion. A frekwencja jest dla nas niezwykle ważnym czynnikiem, bo przecież robimy ten żużel dla kibiców – podkreśla włodarz żółto-czarnych.
Wśród szeregu spotkań, które odbędą się na Golęcinie, znajdziemy chociażby eliminacje IMP i MIMP czy rundę kwalifikacyjną SEC. W kalendarzu zamieszczonym na klubowej stronie widnieją także dwa nieco bardziej tajemnicze wpisy: w poniedziałek wielkanocny zaplanowano „turniej towarzyski”, natomiast 19 maja – „mecz międzynarodowy”. W klubie zachowują jednak konkrety dla siebie. – 22 kwietnia odbędzie się na naszym stadionie turniej indywidualny. Mam nadzieję, że będzie to spora atrakcja dla poznańskich kibiców. Nie chcę jednak zdradzać wszystkich szczegółów już teraz. Powiem tylko tyle, że w organizacji tego wydarzenia pomaga nam firma SpeedwayEvents – mówi Arkadiusz Ładziński. – Natomiast jeśli chodzi o maj, tutaj również nie działamy sami, więc tym bardziej nie wolno mi nic powiedzieć. Data pojawiła się tylko dlatego, że stadion na Golęcinie to nie jest obiekt przeznaczony tylko do żużla i musieliśmy zarezerwować sobie termin.
Znając dokładne daty spotkań i pierwszych rywali, kluby mogą na poważnie myśleć już o dobieraniu marcowych sparingpartnerów właśnie pod tym kątem. Pierwsze przymiarki zostały poczynione także przez klub z Poznania, choć nie można jeszcze mówić o konkretnych datach. – Za przygotowanie drużyny do sezonu odpowiada Tomek Bajerski, więc to jemu pozostawiamy wszelkie ustalenia w tym temacie. Na dzień dzisiejszy wiem o trzech zaplanowanych spotkaniach. Co roku w marcu odwiedza nas Lokomotiv Daugavpils i nie inaczej będzie tym razem. Z pewnością odjedziemy z Łotyszami trening punktowany na Golęcinie. Dogadani jesteśmy także z Rawiczem. W tym wypadku mowa jest o dwumeczu, po jednym spotkaniu na torze każdej z drużyn. Czy będzie tego więcej? To zależy tylko i wyłącznie od trenera – zaznacza na koniec rozmowy z portalem speedwaynews.pl Arkadiusz Ładziński.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!