Włodarze mini żużlowego - Uczniowskiego Środowiskowego Klubu Sportowego „Speedway” w Częstochowie nie mają łatwo w ostatnich miesiącach. Ich obiekt przy ul. Brzegowej stał się miejscem ataków ze strony chuliganów, a pod koniec kwietnia ktoś doszczętnie zniszczył stadion.
Obiekt mieszczący się w dzielnicy Zawodzie-Dąbie nieopodal SGP Areny, gdzie swoje mecze rozgrywa częstochowski Włókniarz to arena zmagań o medale mistrzostw Świata i Europy. Przed jedenastoma laty w zawodach Gold Trophy wygrywał tutaj Anders Mellgren, który w finale pokonał m.in. Mikkela Michelsena, Mikkela Becha, Pontusa Aspgrena czy Michaela Jepsena Jensena, Sama Mastersa i Szymona Woźniaka. W 2014 roku ponownie Złote Trofeum zawitało do „Świętego Miasta”, a na dobrą sprawę zaczęły się wtedy wielkie kariery Madsa Hansena (Falubaz Zielona Góra), Frederika Jakobsena (PSŻ Poznań) czy Jonasa Jeppesena (MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów). Na tym mini torze wychowało się również wielu wychowanków „Lwów” z obecnie jeżdżącymi – Mateuszem Świdnickim i Michałem Gruchalskim na czele. To także tutaj swoje pierwsze kroki stawiała pierwsza, częstochowska licencjonowana zawodniczka – Monika Nietyksza.
Nic więc dziwnego, że jest to miejsce znane fanom „czarnego sportu” w tym mieście. Część osób spędza tutaj miło czas przy okazji różnego rodzaju imprez, ale zdarzają się też tacy, którzy zaglądają tylko „na chwilę” i nie są to miłe wizyty. Tak właśnie było pod koniec kwietnia, gdzie prezentując materiał wideo Radio FON byliśmy zdruzgotani, jak bardzo można zniszczyć miejsce, które w głównej mierze przeznaczone jest dla dzieci i młodzieży. – Ogółem straty na obiekcie biegli wycenili na kwotę prawie 39 tysięcy złotych. To największa dewastacja toru mini żużlowego od momentu jego powstania. Wandale wyłamali przęsła ogrodzenia, zdewastowali bandę, połamali plastikowe krzesełka dla publiczności, zniszczyli instalację sygnalizacyjno-elektryczną, zniszczyli pomieszczenie gospodarcze i budkę telefoniczną przy parku maszyn, boksy dla zawodników oraz wieżę sędziowską. Nie ukrywamy, że jest to wielki cios finansowy dla naszego klubu. To co jest w naszej mocy staramy się naprawić własnymi siłami, ale to jest kropla w morzu potrzeb. Wierzymy, że przy pomocy ludzi dobrej woli uda się nam wszystko odbudować. Liczymy również na wsparcie ze strony władz miasta – mówi nam Marek Latacz.
Niestety, brak nowych dowodów oraz nie znalezienia sprawców tego niszczycielskiego aktu spowodowało, iż postępowanie zostało umorzone. Tutaj warto też dodać, że w poprzednich miesiącach stadion również miewał nieproszonych gości. Już wcześniej doszło do włamania do wieżyczki sędziowskiej, gdzie m.in. zniszczono pulpit sędziowski. Kilka miesięcy później wtargnięto do magazynu, skąd skradziono motocykle.
W dniach 23 i 24 czerwca na mini torze przy ul. Brzegowej miały zostać rozegrane dwa turnieje w klasie 80-125cc. Wcześniej Główna Komisja Sportu Żużlowego poinformowała jednak o zawieszeniu licencji na rozgrywanie treningów i turniejów na tym obiekcie. – Od momentu dewastacji prowadzimy prace naprawcze, aby doprowadzić obiekt do stanu umożliwiającego przeprowadzanie zawodów mini żużlowych. W ubiegły czwartek sędzia zawodów, zaplanowanych na sobotę skontrolował stan obiektu. Prawdopodobnie zawody i tak by się nie odbyły, gdyż prognozy pogody nie dawały na to większych szans co się potwierdziło. Otrzymaliśmy czas na dokończenie napraw. Po wykonaniu zaleceń zgłosimy obiekt do zawodów i zostanie wyznaczony nowy termin ich przeprowadzenia – dodaje nasz rozmówca.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!